RegionWiadomość dnia

Taniej na A4 nie będzie

Bramki na autostradzie – znane i niezbyt lubiane miejsce przez motocyklistów swojego charakteru, jak się okazuje, długo jeszcze nie zmieni. Płaciło się, płaci i będzie się płacić. I to pomimo protestów motocyklistów. – Satysfakcjonujące będzie to, jeżeli Stalexport dojdzie z nami do porozumienia – albo obniżenie stawek, albo zniesienie tych stawek – uważa Maciej Gąsior, który brał udział w protestach motocyklistów.

Dwukrotnie wywierana presja nie odniosła pożądanych efektów – stawka, którą kierowcy jednośladów płacą nie zmieni się i wciąż będzie taka sama jak dla tych większych i cięższych. Jedną z ostatnich kart przetargowych miała być odpowiedź z ministerstwa infrastruktury. Jasno z niej wynika, że ministerstwo nie ma wpływu na opłaty na A4 między Katowicami, a Krakowem:

– “Spółka ma prawo swobodnego podnoszenia i obniżania stawek opłat za przejazdy według własnego uznania”

– “Spółki mogą zgodnie z własnym uznaniem wprowadzić dla użytkowników system rabatowy, oraz inne programy promocyjne w zakresie określonym przez te spółki”

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Dobre chęci powinien mieć zatem Stalexport Autostrada Małopolska. – Gdybyśmy chcieli obniżyć opłaty dla motocykli, to wiązało by się także z obniżeniem opłat dla samochodów osobowych, co nie jest możliwe, ponieważ to spowodowało by poważne obniżenie przychodów z tytułu poboru opłat – tłumaczy Alicja Rajtar, Stalexport Autostrada Małopolska.

A takie rozwiązanie, o które walczą od kilku miesięcy motocykliści, wzbudzić by mogło społeczne niezadowolenie. Powód? Takie, a nie inne zapisy w umowie Państwo – Stalexport. – Każda zmiana tej umowy, żądanie żeby nie pobierał opłat od motocyklistów, może się wiązać z tym, że koncesjonariusz wystąpi z tzw. “żądaniem odszkodowawczym” w stosunku do skarbu państwa. Wtedy wszyscy obywatele tego kraju będą płacili za bezpłatne przejazdy motocyklistów – wyjaśnia Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy Ministerstwo Infrastruktur. Więc specjalna, nowa taryfa dla jednośladów nie jest raczej możliwa. Choć, jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się w Stalexporcie, procent takich pojazdów na trasie Katowice-Kraków jest na tyle znikomy, że nie było by z tym większych problemów.

Skoro bitwa na asfalcie nie przyniosła zwycięstwa, motocykliści liczą że wygrają wojnę na sądowej sali. – Zgłosiło się ileś tam firm prawniczych i o dziwo jest spore zainteresowanie tym. Nawet agencje z pierwszych stron gazet chcą nas reprezentować za darmo – mówi Maciej Gąsior.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button