Cidry wracają na fotel lidera

Zawodnicy Ruchu Radzionków we wszystkich piłkarskich elementach wykazywali wyższość nad rywalami – i to od samego początku spotkania, kiedy do Paweł Giel nie dał szans bramkarzowi Polonii Słubice. Od tego momentu było już tylko nudniej, bo swoich szans nie wykorzystywali podopieczni Rafała Góraka, a okazji przyjezdnych było jak na lekarstwo. Jednak ta nuda wiejąca z boiska nie zepsuła nastroju trenerowi gospodarzy. – Ciężko zagrać w sezonie 34 porywające spotkania. Także na pewno ten mecz nie był może olśniewający dla nas, ale najbardziej istotne są te trzy punkty, z tego się trzeba cieszyć i nawet należy. Cieszyć należy się też z dobrej zmiany, którą dał Sebastian Gielza. Wracający do składu po kontuzji zawodnik trzy minuty przed końcem spotkania był tam – gdzie być powinien i bez problemu ustalił wynik spotkania na 2:0. – Przed tą bramką miałem jeszcze dwie sytuacje. Trudno mi było wejść w mecz, bo po tej przerwie, którą miałem spowodowaną tą kontuzją, ciężko było jakoś załapać, ale najważniejsze, że udało się strzelić bramkę i wygraliśmy mecz.
Bramkę mogli też strzelić goście, jednak albo dobrze bronił Seweryn Kiełpin, albo piłkarze Polonii nie trafiali w bramkę. – Były, były sytuacje. Okazało się, że ten Ruch Radzionków nie jest wcale taki straszny, jak się wydawało. Umieliśmy prowadzić piłkę, spokojnie graliśmy, zabrakło nam tego ostatniego podania przed bramką – uważa Ireneusz Marcinkowski, Polonia Słubice. Zabrakło również według trenera gości, Tomasza Wichniarka wiary w siebie i we własne umiejętności, bo według niego z Radzionkowa można było wywieźć przynajmniej punkt. – Jesteśmy gdzieś strasznie rozżaleni sami na siebie, bo myślę, że powinniśmy zagrać lepsze spotkanie, na pewno nie powinniśmy tego meczu przegrać, bo nasze umiejętności są wyższe, a nie to co dzisiaj do końca pokazaliśmy.
Rację trenerowi gości przyznaje obrońca Ruchu, Jacek Wiśniewski. Przyznaje, że o każde ligowe punkty jest bardzo trudno. – W tej lidze teraz już nie ma frajerów, to już nie są ''festyniarze''. Rok temu, jak oni byli niżej jechało się, wygrało się, zjadło się kiełbaskę, no teraz już każdy zespół potrafi grać tutaj.
Grać, a dodatkowo wygrywać potrafi klub z Radzionkowa. Kibice już szykują się na mecz z Rakowem Częstochowa. Jednak w klubie są też problemy. Zarząd rozwiązał kontrakt z Markiem Kubiszem. Wydaje się jednak, że nawet z takimi problemami trener Ruchu da sobie radę.