Ekologiczne bomby w województwie śląskim

Fatalna sceneria terenów po Hucie Szopienice, to przede wszystkim wina człowieka. Jednak nie tylko. Tutaj znajduje się ponad sto pięćdziesiąt tysięcy ton toksycznych substancji, przez które to miejsce określane jest bombą ekologiczną. W sąsiedztwie innej bomby – Zakładów Chemicznych w Jaworznie, gdzie składowane są pozostałości z produkcji pestycydów, od ponad czterdziestu lat mieszka Pelagia Jochemczyk. Mówi, że to sąsiedztwo dość tajemnicze. – Kiedyś widziałam, dwa razy jak coś palą. Myślałam, że jakieś opakowania palą, albo coś.
Oprócz ekologicznych bomb w Katowicach i Jaworznie, na terenie województwa śląskiego są jeszcze trzy. W Tarnowskich Górach, Czechowicach-Dziedzicach i Ogrodzieńcu. Żeby te bomby rozbroić, w Sosnowcu podpisano deklarację, wedle której wkrótce ma powstać plan oczyszczania regionu z odpadów chemicznych. A takich odpadów na terenie byłych Zakładów Chemicznych w Tarnowskich Górach wciąż jeszcze sporo zalega. Jednak nie dla wszystkich mieszkańców jest to problem. – Nie wiem gdzie jest ta bomba. Wskażcie mi panowie tę bombę. Że tu były zakłady chemiczne? To nie było żadnej bomby. Tu oczywiście, za przeproszeniem śmierdziało – mówi Roman Rudolf, który mieszka obok byłych Zakładów Chemicznych w Tarnowskich Górach.
Jednak gdy teren uda się już zrekultywować, co nastąpi za kilka lat, to ma on tętnić życiem. – Teren może być wykorzystany na cele rekreacyjne, na cele sportowe, może być to również teren przyrodniczy. Można również wykorzystać ten teren na cele gospodarcze – uważa Józef Korpak, starosta tarnogórski. Będzie można, ale najpierw trzeba znaleźć ponad sto milionów złotych na usunięcie odpadów. A gdy to się uda, to wciąż nie wszystko. – To nie tylko jest wyczyszczenie, ale przywracanie i rewitalizacja całego terenu. Wymaga nie tylko czasu, nakładu, ale również innych kompleksowych rozwiązań – tłumaczy Bernard Błaszczyk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska.
Kompleksową – opieką musiał otoczyć swoich pacjentów doktor Jacek Przybyła z katowickich Szopienic. Podkreśla, że mieszkanie przy ekologicznej bombie, od zawsze przynosi negatywne skutki. – Już w latach 70-tych były przypadki zatrucia ołowiem dzieci i dorosłych i takie przypadki wciąż do mnie trafiają. Zwłaszcza wśród starszych osób. Którzy nierzadko od kilkudziesięciu lat mieszkają w sąsiedztwie ekologicznych bomb. Wciąż tykających bomb.