Region

Spełnione marzenie

10-cio letni Paweł Myszka o tym by być antyterrorystą marzył zawsze. – Antyterroryści to są zawodowcy. Mają różne ćwiczenia. Parę lat muszą poćwiczyć aż dojdą do jakiejś akcji i fajni są po prostu. Niestety Paweł nie wie, czy te plany uda mu się zrealizować. Przeszkodą może być choroba. Dlatego pomóc postanowili wolontariusze z fundacji ”Mam marzenie”. Na jeden dzień mógł wstąpić w szeregi śląskiego oddziału antyterrorystów. I poprosił, by mógł mu towarzyszyć najlepszy przyjaciel. – Utknie to w jego pamięci. Jako rodzicie nie jesteśmy w stanie zapewnić mu takich atrakcji. Będzie to na pewno przeżycie ogromne – uważa Barbara Myszka, mama Pawła.

Obaj chłopcy wszystkie zadania wykonali niemal bezbłędnie. – Znają trochę broni. Może nie jakiś szczegółowych spraw. Natomiast znają wiele rzeczy, o które byśmy nie posądzali 10-cio latków – mówi antyterrorysta. Dlatego niebawem będą mogli stać się pełnoprawnymi członkami zespołu. – Po tych ewolucjach, które tu wyczyniali stwierdziliśmy, że jeżeli będą pełnoletni, to przystępują do nas bez egzaminu – oznajmia dowódca brygady antyterrorystycznej.

I w stu procentach wykorzystają swoje umiejętności. Teraz obiecali, że będą je cały czas doskonalić. A ma ich do tego dopingować… mundur. – Będę sobie w nim chodził, będę się nim bawił jak na przykład pójdę do lasu postrzelać z kolegami – mówi Kamil Heliosz, przyjaciel Pawła. Zdaniem rodziców Pawła, to marzenie może pomóc mu pokonać chorobę. Zwłaszcza że pracę antyterrorystów poznał na razie z tej lepszej, bardziej widowiskowej strony. – Super super, może kiedyś zasili szeregi antyterrorystów – uważa Grzegorz Myszka, tata Pawła.

Właśnie zapał sprawia, że takie marzenia aż chce się spełniać. Jak przyznają przedstawiciele fundacji ”Mam Marzenie”, w takich przypadkach łatwiej wszystko dopiąć na ostatni guzik. – Są wbrew pozorom bardzo łatwe w realizacji. Nie potrzebujemy środków finansowych. Jedynie dobrej woli ludzi. I praktycznie po jednym mailu dostaliśmy zgodę Komendy Wojewódzkiej Policji na to, żeby spełnić to marzenie – wspomina Sebastian Uzar, Fundacja ”Mam Marzenie”. Trochę dobrej woli i odważna prośba dziecka, która zmiękcza nawet największych twardzieli. – Twardość polega na czym innym: żeby nie poddawać się w boju i sprostać najcięższym zadaniom – podsumował antyterrorysta.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

A jedno z takich zadań jeszcze przed Pawłem, kiedy znowu przyjdzie mu stawić czoła chorobie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button