ME siatkarek – Polska – Rosja 3:1

Polska: Milena Sadurek-Mikołajczyk 5, Aleksandra Jagieło 11, Agnieszka Bednarek-Kasza 14, Joanna Kaczor 24, Anna Barańska 18, Katarzyna Gajgał 14, Mariola Zenik (libero) oraz Dorota Pykosz 1, Natalia Bamber 1, Paulina Maj 0, Izabela Bełcik 0.
Rosja: Natalia Safronowa 11, Marina Szeszenina 0, Maria Borodakowa 6, Tatiana Koszelewa 12, Jekaterina Gamowa 22, Julia Siedowa 11, Jekaterina Kabeszowa (libero) oraz Jelena Murtazajewa 1, Anna Makarowa 3, Maria Żadan 1.
Podobnie jak we wtorkowym meczu z Belgią, również w środę reprezentację Polski prowadził Piotr Makowski, który zastąpił przebywającego w szpitalu z chorą żoną Jerzego Matlaka.
Polki rozpoczęły bardzo skoncentrowane. Szybko objęły prowadzenie 2:0 i systematycznie je powiększały. Na pierwszą przerwę techniczną schodziły z czteropunktową przewagą (8:4). W tej fazie seta bardzo dobrze spisywały się we wszystkich elementach siatkarskich.
Od stanu 16:10 biało-czerwone dostały zadyszki. Po drugiej przerwie technicznej rywalki zdobyły sześć punktów z rzędu i doprowadziły do remisu 16:16. Kilka minut później po raz pierwszy wyszły na prowadzenie (22:21), które błyskawicznie zwiększyły do dwóch punktów (23:21, 24:22). Polki obroniły dwie piłki setowe i doprowadziły do remisu 24:24, ale w grze na przewagi lepsza okazała się Sborna.
Po skutecznym bloku Julii Siedowej wygrała pierwszą partię 26:24.
W drugiej trener Rosji Władimir Kuzjutkin bardzo szybko wykorzystał dwie przerwy. O pierwszą poprosił przy wyniku 6:3 dla Polek. Drugi czas wziął, gdy jego zespół przegrywał 4:11.
W tym secie podczas przerw technicznych wynik był taki sam jak w pierwszym – 8:4 i 16:10 dla Polski. Po drugiej siatkarki Piotra Makowskiego znowu zaczęły seryjnie tracić punkty, ale skończyło się na trzech. Złą passę przerwała skutecznym atakiem Anna Barańska, a chwilę później po trudnej zagrywce Agnieszki Bednarek-Kaszy było 18:13.
Chwila dekoncentracji i … remis 20:20. Tym razem Polki nie pozwoliły jednak odebrać sobie zwycięstwa. Po dwóch skutecznych blokach wyszły na prowadzenie (22:20). Wygraną 25:22 przypieczętowała udanym serwisem Milena Sadurek-Mikołajczyk.
Początek trzeciego seta to walka punkt za punkt. Od stanu 8:8 Rosjanki zdobyły trzy punkty z rzędu. Później prowadziły jeszcze 15:14, ale Polki odwróciły losy partii. W końcówce powiększyły przewagę do czterech punktów (22:18), by po ataku Joanny Kaczor wygrać seta 25:22.
Po niespełna czterech minutach czwartego seta prowadziły 7:2. Chwilę później było już 9:3, a w końcówce 19:16. Kibice już zaczęli fetować zwycięstwo, ale Rosjanki doprowadziły do remisu 19:19. Więcej nie były w stanie zrobić. W końcówce dominowały biało-czerwone. Prowadziły 22:20, 24:22 i wtedy Agnieszka Bednarek-Kasza zdobyła serwisem ostatni, decydujący punkt i przypieczętowała zwycięstwo Polek w całym meczu 3:1.
Zwycięstwo w “meczu o wszystko” przybliża Polki do półfinału ME. Wiele zależeć będzie jednak od postawy niepokonanych dotąd Holenderek. Jeśli we wtorek wieczorem pokonają Belgijki, to będą pewne miejsca w czołowej czwórce turnieju. W czwartek, w ostatnim spotkaniu, zmierzą się z Rosjankami, których wygrana może wyeliminować biało-czerwone. W przypadku równej liczby punktów przez trzy czołowe zespoły o kolejności w tabeli decydować będzie stosunek setów.