Górnik Zabrze odzyskuje skuteczność

2:1 z Motorem Lublin, 1:0 z Górnikiem Łęczna, wreszcie weekendowe zwycięstwo w Stalowej Woli 3:1. Górnik wygrywa i to wygrywa już nie tylko w stosunku 1:0. Choć bohater spotkania ze Stalą Przemysław Pitry wie doskonale, że 1:0, czy 3:1, to w ligowej tabeli kolejne 3 punkty. – Ja wolałbym wygrać po 1:0 niż remisować 5:5, 4:4, czy 3:3. Ale na pewno cieszy skuteczność zwłaszcza na wyjeździe, bo nie strzeliliśmy jeszcze na wyjeździe trzech bramek. Także oby to był prognostyk przed meczami kolejnymi. Żeby ta bramka się dla nas otworzyła.
A bramka otworzyć się musi, bo “Górnicy” by uniknąć tzw. wietrzenia szatni, muszą wygrać pozostałe 6 spotkań rundy jesiennej. Drużyna przygotowuje się do kolejnego ligowego spotkania, a z boku trenuje już Tomasz Zahorski. Napastnik “trójkolorowych” wraca powoli do zajęć po ciężkiej kontuzji. – Coraz lepiej. Na pewno bliżej niż dalej do grania. Troszeczkę biegam sobie teraz, przygotowuję się tutaj w klubie indywidualnie, dodatkowo jeżdżę jeszcze do doktora Wielkoszyńskiego. Także wszystko na dobrej drodze.
Zahorski jednak na boisko wybiegnie najwcześniej na wiosnę. Wcześniej, bo już w sobotę na Roosevelta przyjedzie Łódzki Klub Sportowy.