Region

Casting do kultowego musicalu już wkrótce

Jeśli potrafisz, pchaj się… na casting. I to jak najczęściej. Aleksandra Grabowska dopiero zaczyna swoją przygodę, ale już wie, że to najlepsza droga, żeby osiągnąć cel. – Uważam, że jest to wielka szansa dla takich zwykłych ludzi, a poza tym to jest taki fajny dreszczyk emocji i na castingu można zawrzeć nowe znajomości – stwierdza. Bo na to na pewno jest mnóstwo czasu. Czasem też nie bardzo wiadomo, co z tym wolnym czasem zrobić. Zwłaszcza, kiedy czeka się właściwie nie wiadomo na co.

Okazji do wzięcia udziału w castingu będzie pewnie coraz więcej, bo coraz więcej teatrów decyduje się na ich organizowanie. W ostatnim czasie najwięcej mówiło się o dwóch: do spektaklu Magdaleny Piekorz “Oliver!” oraz do musicalu “High School Musical” Tomasza Dutkiewicza. Następna ma być adaptacja “Grease”.

Dlatego dyrekcja Gliwickiego Teatru Muzycznego postanowiła zorganizować casting na odtwórców ról męskich. W castingu często nie chodzi też tylko o to, by wyłowić w nim grających w spektaklu. Jak przyznaje bowiem dyrektor Teatru Rozrywki, taki casting to świetny chwyt marketingowy. – Służy reklamie. Natomiast samo ostateczne obsadzenie poszczególnych ról polega troszkę na czym innym, niż taki prosty konkurs castingowy – podkreśla Dariusz Miłkowski, dyrektor Teatru Rozrywki w Chorzowie.

Mimo to wielu ludzi próbuje swoich sił w takich przesłuchaniach. Zarówno zawodowców, jak i tych, którzy mieli wcześniej małe doświadczenie sceniczne. – Pomyślałam sobie, że to jest fajna rzecz, a także szansa, żeby się pokazać – mówi Marta Florek, która uczestniczyła w castingu do “High School Musical”. I zyskać uznanie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Reżyser Magdalena Piekorz przyznaje, że czasem zdarza się trafić na wyjątkowe talenty. – Mieliśmy poczucie, że właśnie dotknęliśmy tego czegoś, że w końcu pojawiły się dzieci, które są w stanie zagrać te role – przyznaje. Zwłaszcza, że nieśmiałość nie stanowi już problemu. Zdaniem specjalistów programy telewizyjne zrobiły swoje. – Ludzie trochę chyba gubią hamulce i bardzo ochoczo zgłaszają się na wszelkiego rodzaju castingi, więc odzew jest i na pewno można z takiej dużej masy na kogoś wyłowić – uważa Mirosław Rusecki, promotor kultury.

Czasem potrzeba bardzo bardzo wprawnego oka, a czasem tylko reklamy. Pewne jest jedno, że na sukces przedstawienia mogą się złożyć obie te rzeczy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button