Administracja pod lupą

Wygląd kamienicy nie krzepi, stan techniczny tym bardziej. Mieszkańcy mają żal do Zakładu Budynków Miejskich. – Tu są mieszkania popękane. No niby to robią, ale to robią tak jak za komuny: Dobrze zrobimy, albo nie zrobimy. Mamy czas. Damy rade – opowiada Henryk Kijowski, mieszkaniec Karbia. To nie jedyny mieszkaniec Karbia niezadowolony z prac administracji. – Ja płacę przez 25 lat. I proszę się żeby mi przyszli remont zrobić, nie ma nikogo. Ja mam tak popękane w domu, że wstyd wpuścić kogoś. A do klatki to już nawet nie mówię.
Takie sytuacje to dowód nieudolności – twierdzi człowiek związany z ZBM-em. Jego zdaniem to wynik fatalnych kompetencji zarządu. – Nie radzą sobie w sferze technicznej, finansowej, jak również w kontaktach z pracownikami. Zdaniem naszego informatora nieudolność jest na tyle duża, że sprawą zajęła się prokuratura. Policja potwierdza. – Wpłynęła do nas informacja o szeregu nieprawidłowości, które mają mieć miejsce w Bytomiu. I to policjanci sprawdzają – wyjaśnia asp. szt. Adam Jakubiak, KMP w Bytomiu.
Jednak zdaniem ZBM-u dobrze się stało. Jak mówią w tym trybie szybko dowiodą swojej niewinności. – Jest to doskonała możliwość do nas żebyśmy mogli się ustosunkować do bardzo konkretnych zarzutów i przedstawić nasze argumenty w sprawie – uważa Adam Wajda, Zakład Budynków Miejskich Sp. O. O. Radny opozycji twierdzi, że zarząd na razie sprawności managerskiej nie dowiódł. – Na najważniejszych stanowiskach są ludzie, którzy jeszcze nie znają bytomskiej specyfiki. To powoduje, że wprowadzają oni zmiany organizacyjne, które były już w Bytomiu testowane i zostały zarzucone z powodu nieprzydatności – oznajmia Jan Czubak, radny Bytomia.
W ciągu najbliższych kilku tygodni policja ustali czy stawiane zarzuty są zasadne.