Nowe nocne linie weekendowe w Katowicach

Czekając na… nocny autobus. Tak czas po imprezie w klubie spędza wiele osób, bo nigdy nie wiadomo, kiedy uda się coś złapać. – Według mnie tylko taksówki funkcjonują w Katowicach. To jedyny środek transportu, najwygodniejszy, najszybszy – stwierdza Tomasz Blachliński. Jednak nie wszystkich na niego stać.
Problem z powrotem do domu, zdaniem Michała Laskowskiego sprawia, że nocne życie w Katowicach nie jest tak intensywne, jak mogło by być. Choć jak mówi i tak jest lepiej niż kiedyś. – Wiadomo, że jest gorsze, niż miastach z większą tradycją studencką, ale na pewno rozwijające się i przyszłościowe – mówi. Zwłaszcza, że wspomóc je postanowili katowiccy urzędnicy tworząc dwie nocne linie weekendowe.
Przedstawiciele KZK GOP zapewniają, że obie trasy zostały starannie zaplanowane z myślą o korzystających z uroków nocnego życia. – Są one skierowane – tak się nam wydaje – głównie do ludzi młodych, bo łączą ze sobą wszystkie dzielnice Katowic – wyjaśnia Katarzyna Migdoł-Rogóż z KZK GOP.
A na podróż nocnym autobusem chętnych nie brakuje. Z czasem będzie ich nawet przybywać, uważa Bogdan Rosół, kierowca autobusu. – Coraz więcej ludzi jeździ, a to są takie godziny, że liniowe autobusy nie jeżdżą, jedynie tylko nocne – mówi.
Dlatego z tej oferty postanowił po raz pierwszy skorzystać Paweł Ochot. – Niektórzy wolą się przewietrzyć na dworze i dojść pieszo do domu, no a my koledzy wolimy elegancko dojechać autobusem – przyznaje.
Z pojawienia się autobusów zadowoleni są też oferujący konkurencyjne usługi. Są przekonani, że z oferty będą korzystać głównie ci, którzy z różnych powodów nie załapią się na kurs taksówką. – Jak ktoś już jest bardzo pijany, to się nie bierze, bo wiadomo, że nie dość, że nie zapłaci to jeszcze może nabrudzić – tłumaczy Marek Woźniak, taksówkarz.
Zdaniem urzędników weekendowe autobusy to pierwszy krok w stronę ożywienia Katowic nocą. – Chcielibyśmy, żeby wieczorami i godzinami wczesnonocnymi miasto również tętniło życiem. Staramy się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, a obok inwestycji ważne jest życie miasta – zaznacza Waldemar Bojarun, rzecznik prasowy katowickiego magistratu.