Śrutwa- Trzeba zmienić PZPN
“Od dłuższego czasu patrzyliśmy na polską piłkę przez pryzmat występów reprezentacji, która awansowała do mistrzostw Europy, mistrzostw świata. To były awanse na wyrost – nie zasługujemy na nie i rozmywa to obraz naszego futbolu. Powiem przewrotnie, ale ja się cieszę, że tym razem się nie udało. Widzimy jakie mamy zaplecze, jakich mamy zawodników” – ocenił Śrutwa.
“Najbardziej niepokojące jest to, że od 20 lat ci sami ludzie mówią, że trzeba coś zmienić, a są od tego, żeby coś zrobić. Ja uważam, że to ich trzeba zmienić” – dodał zbulwersowany zawodnik.
Zdaniem Śrutwy zbliżające się mistrzostwa Europy w 2012 roku mogą być bodźcem przemian, bowiem impreza będzie cieszyła się powszechnym zainteresowaniem mediów i sponsorów. Nie liczy jednak na sukces piłkarzy.
“Byłbym bardzo zaskoczony, gdyby Polacy coś osiągnęli na turnieju. Musimy zbudować zespół od podstaw, a nie mamy żadnego systemu szkolenia. Wystarczy odwiedzić jakiś klub i zapytać o podstawy taktyki – juniorzy nie mają pojęcia o najprostszym przesuwaniu, grze za plecy, o kanonach piłki nożnej. Bardzo często młodzież trenują osoby, które nie wiedzą co robić. Zacznijmy żyć na ziemi, a nie w obłokach i mówić o wielkiej polskiej piłce” – ocenił Śrutwa.
Zapytany, czy dobrym selekcjonerem byłby faworyt w wyścigu o to stanowisko – Franciszek Smuda, Śrutwa powiedział “i tak, i nie”.
“Franciszek Smuda ma wielkie osiągnięcia i jest wybitnym polskim trenerem. Jego problem zacznie się wtedy, gdy trafi do grupy ludzi, z którymi będzie się spotykał od czasu do czasu. Czeka go tysiąc drobnostek, o których nie ma teraz pojęcia. Boję się jednak, że żaden trener nie jest w stanie tej reprezentacji poukładać” – zaznaczył Śrutwa, który krótko pracował ze Smudą w Legii Warszawa.
“Mówi się, że Leo Beenhakker popełnił błędy, ale ktoś dał mu te błędy popełnić. Przed Euro 2008 usłyszałem, że wybrał sobie fizjologa, który wrzucił wszystkich do jednego worka i cieszył się, że tyle samo biegają. Świat jest w innym miejscu – każdy ma inny organizm i trenuje z innym obciążeniem. W przeciwnym razie jeden zawodnik jest niedotrenowany, a inny – przetrenowany. I na to ktoś z PZPN nie powinien pozwolić” – dodał podkreślając, że sytuacja wokół polskiego futbolu sprawia, iż nawet doświadczony selekcjoner zza granicy niewiele będzie mógł zdziałać.
Śrutwa podkreślił, że kluczem do naprawy polskiej piłki jest szkolenie młodzieży, które obecnie szwankuje. “Kiedy ja zaczynałem grać w piłkę w Bytomiu było 15 klubów, a teraz są trzy. W klubie ligowym trenuje po 50-60 osób – to dla mnie żenujące. Dlaczego PZPN nie nakłada obowiązku kilkuset, jak nie więcej, dzieci szkolonych przez kluby ekstraklasy, założenie kilkudziesięciu grup młodzieżowych. Jeśli oni nie będą biegać za piłką, to nie będzie talentów”.
Jego zdaniem zmienić należy także podejście klubów, pracę Okręgowych Związków Piłki Nożnej, czyli tak zwanego terenu, system wyboru władz terenowych oraz delegatów na zjazdy. “Mamy przecież osoby, które były na zachodzie, mają pojęcie i mogą pewne wzorce i kanony podpowiedzieć. Problem w tym, że mało kto chce ich słuchać” – kontynuował Śrutwa.
Legendarny zawodnik Ruchu zdecydowanie poparł protest kibiców, którzy zbojkotowali niedawny mecz reprezentacji ze Słowacją (0:1) na stadionie Śląskim w Chorzowie.
“Piłka nożna jest dla kibiców i należy ich szanować jeśli są oburzeni tym co się dzieje dookoła. To nie jest grupa oszołomów, którzy przychodzą po to, by zrobić burdę na stadionie, tylko grupa normalnych ludzi. Wycofują się sponsorzy, a to zaważy nie tylko na reprezentacji, ale na wizerunku całej polskiej piłki. Wypowiedzi osób, które twierdzą, że przyjdą nowi są dla mnie kompromitujące. Ja, będąc człowiekiem, który daje pieniądze swojej firmy, zastanowiłbym się, czy za 5-10 dni ktoś nie powie tak o mnie” – powiedział zdobywca Pucharu Polski w 1996 roku.