ZUS na medal

Z drżącymi rękami i drżącym głosem, bo w końcu takie święto wypada tylko jeden raz. – Nasza firma obchodzi 75-lecie istnienia, jak również obchodziliśmy kilka dni temu dzień pracownika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych – mówi Roman Malik z sosnowieckiego ZUS-u.

Pracownika odpornego na przeciwności losu, uczynnego i radosnego. Pracownika, który dla petenta zawsze znajdzie czas. – Przez 25 lat wykonywania, praca mnie nie zmęczyła, daje mi dużo satysfakcji – przyznaje Irena Michalecka z Inspektoratu ZUS w Jaworznie.

No i przykro nam się zrobiło, kiedy zeszliśmy piętro niżej – bo tu o ZUS-ie i medalistach petenci przed kamerą rozmawiać nie chcieli. Z ogniem się nie igra – tłumaczyli. – Mamy nadzieję, że tak jednak nie jest, znaczy płatnicy, którzy z nami współpracują na co dzień, mają na tyle na ile to możliwe uproszczone procedury – zapewnia Mirosława Boryczka, członek zarządu ZUS-u.

Te procedury – płatnika Henryka Zawadę prostą drogą zaprowadziły do sądu. Po czterdziestu latach pracy, w tym piętnastu w uciążliwych warunkach zderzył się z urzędniczym murem. – W lipcu ZUS odmówił mi przyznania emerytury twierdząc, że zaświadczenia o pracy w pierwszej kategorii nie spełniają według ZUS-u różnych tam norm – skarży się.

Zawada był kierownikiem budowy, a to do listy prac w uciążliwych warunkach ponad rok temu dopisał Sąd Najwyższy. Teraz sprawą zajmie się sąd pracy. – Żyjemy w państwie prawa, w związku z tym urzędnik też ma prawo się mylić, a klient-obywatel ma prawo dochodzić – uważa Zygmunt Łukaszczyk, wojewoda śląski.

Dojść… trzeba wreszcie do wniosku o likwidacji ZUS-u – mówią zagorzali liberałowie. – Ja życzę polskim podatnikom, a żeby wreszcie pojawiła się władza, która zdecydowanym ruchem przetnie ten system – mówi Sławomir Sławski z Unii Polityki Realnej.

A wtedy – niestety dla dziennikarzy – odetnie źródło tematów. – ZUS to jest jednostka bałaganu…, tam wszystko jest “out of order” i to jest jedyne wytłumaczenie, dlaczego wręcza się pracownikom ordery – uważa Marcin Zasada z “Polski Dziennika Zachodniego”.

I przy tych wszystkich nieprzychylnych opiniach trudno się dziwić, ze pracownicy ZUS-u muszą słodzić sobie sami.