Sport

Ruch Radzionków zmierza do pierwszoligowych rozgrywek

Galaktyczni z Radzionkowa pewnym krokiem zmierzają do pierwszoligowych rozgrywek. Madrycka myśl budowania zespołu w rundzie jesiennej przyniosła zamierzony efekt. Przeżywający drugą młodość Adam Kompała niczym Luis Figo znakomitymi podaniami obsługuje swoich partnerów. W Radzionkowie zdają sobie jednak sprawę, że mogło być lepiej.

Szczególnie żal meczu z Nielbą tu o siebie, gdzie prowadziliśmy 2-0 i w ostatnich pięciu minutach straciliśmy dwie bramki, ale patrząc obiektywnie cieszymy się, że jesteśmy. Są jeszcze dwa mecze z wiosny i będziemy chcieli się utrzymać na tej pozycji.– mówi Adam Kompała, Ruch Radzionków.

Kolejny rywal radzionkowian- Lechia Zielona Góra znajduje się w dolnej części tabeli. Zielonogórzanie nie zachwycają szczególnie na wyjazdach. Poza swoim stadionem Lechia przegrała aż sześć spotkań strzelając zaledwie trzy bramki.

Lekceważyć ich nie można drugą połowę tej rundy mają lepszą zaczynają gromadzić jakieś punkty. Trzeba podejść do tego meczu skoncentrowanym, nie możemy się rozluźnić, ale oczywiście nie ma co dyskutować trzy punkty musimy zdobyć.- dodaje Marek Suker, Ruch Radzionków.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Zdobyć pełną pulę będę chcieli również zawodnicy Lechi, których sytuacja w tabeli jest coraz gorsza. Lechici po rundzie jesiennej znajdują się dopiero na szesnastej pozycji.

Jest to młody zespół i cały czas się dociera. Z początku rundy grali troszkę słabiej teraz z meczu na mecz grają coraz lepiej. Mamy sygnały, że jest to całkiem dobry zespół. Na pewno ich mocną stroną jest ta młodość a z drugiej strony to niedoświadczenie. To jest nieobliczalny zespół.– stwierdza Dariusz Okoń, II- trener Ruchu Radzionków.

Zespół, który w pierwszej kolejce problemów oglądanym zawodnikom nie stworzył.Radzionkowianie w Zielonej Górze wygrali bez najmniejszych problemów 3-0. Trzeba jednak pamiętać, że mecz meczowi nie równy dlatego w sobotnim spotkaniu emocji jak i bramek zabraknąć nie powinno.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button