Katowicki dworzec bez przyszłości?

Stary dworzec PKP miał być wizytówką Katowic, ale z wizytówką niewiele ma wspólnego. – Ja go pamiętam jak jeszcze był dobry, a teraz to juz stara ruina – mówi mieszkaniec Katowic. Ruina, która stoi w najbardziej reprezentacyjnej cześci Katowic i która zdaniem wielu mogłaby zdobić miasto. – Jestem za wyremontowaniem tego dworca, żeby stał się na nowo wizytówką Katowic – stwierdza mieszkaniec Katowic.
Szanse na nowe życie dla starego dworca pojawiły się dwa lata temu. Wtedy za 45 milionów złotych budynek kupił Marek Koźmiński, były piłkarz, znany na Śląsku biznesmen. Były śmiałe zapowiedzi, wizje, plany i co? I nic, remontu nie ma mimo, że już poprzedni właściciel budynku PKP wystąpił o potrzebne pozwolenia. – Do dzisiaj ani Pan Koźmiński nie przeniósł tej decyzji na swoją firmę. Po prostu podejrzewam, że szuka najemców – uważa Roman Olszewski, wydział budownictwa UM w Katowicach.
Może i szuka, ale to z pewnością nie jedyne jego zajęcie. Niedawno pojawiła się informacja, ze Koźmiński zostanie dyrektorem piłkarskiej kadry narodowej. Chcieliśmy zapytać jak teraz znajdzie czas na przebudowę dworca, ale jego telefon milczał. – Ten dworzec cały czas póki co niszczeje. Na pewno kolejne zajęcie inwestora nie wróży dobrze, że będzie się skupiał na tej inwestycji, która nas najbardziej interesuje z punktu widzenia mieszkańców Katowic – oznajmia Łukasz Brzenczek, stowarzyszenie “Moje Miasto”. Mimo to władze Katowic zapewniają, że zmiana wizerunku tej części miasta wciąż jest możliwa. – Z takich nieoficjalnych informacji wiemy, że inwestor szykuje się do wyremontowania tego obiektu, ale żadne oficjalne pismo w tej sprawie do urzędu jeszcze nie wpłynęło – informuje Jakub Jarząbek, UM Katowice.
Tyle tyle tylko, że o szykowaniu się do inwestycji inwestor mówi od kilkunastu miesięcy i na razie na szykowaniu się kończy.