Region

Forum sołtysów województwa śląskiego

Nie jest tak, że na wsi nie dzieje się nic ciekawego. Zwłaszcza, jeśli na jej czele stoi dobry sołtys, który potrafi załatwić naprawdę wiele. – Jakieś tam naprawienie drogi, o jakąś tam zepsutą kanalizację, o pociągniecie latarni przy którejś z dróg, gdzie jest na przykład ciemno – wymienia Iwona Baron, mieszkanka wsi Rudziczka. Ale rozjaśnić wiejski żywot może nie tylko nowa droga. Wszak sprawny sołtys potrafi sprawić, że wieś tańczy, tak jak on zagra. – Zorganizowania obchodów dożynek, święta plonów czy po prostu zorganizować jakąś na takim dużym placu zabaw przy szkole imprezę sylwestrową – opisuje Joachim Przątka, mieszkaniec Suszca.

Po takich imprezach, taka jak ta w urzędzie marszałkowskim żadnemu sołtysowi nie straszna. – Dopracowujmy szczegóły i powalczmy o miejsca na podium w roku przyszłym – przemawiał Adam Stach. wicemarszałek województwa śląskiego. Na podium konkurencji na najpiękniejszą wieś czy najładniejszą zagrodę. Ale, jak zgodnie zapewniają sołtysi, nie jest to wcale takie proste. – Wszystkie przypadki się zdarzają na terenie sołectwa. Jest wesoło, jest i smutno – mówi Franciszek Marek Fica, sołtys Iłownicy. – Jest wesoło, jest i smutno. Jest i zgoda i niezgoda – dodaje Stanisław Hech, sołtys Miłości.

A gdzieniegdzie jest nawet miłość. Chociaż na polskiej wsi, słowo gdzieniegdzie, jest tu chyba kluczowe. – To już się kończy, to kiedyś tak było więcej. Teraz to już tak bardziej jest społeczeństwo uświadomione i mądrzejsze. Także już sporów takich ostrych nie ma – uważa Franciszek Marek Fica, sołtys Iłownicy. Ale nawet jeśli aż tak ostrych sporów nie ma, problemów na wsi nie brakuje. Dlatego sołtys zawsze ma pełne… ręce roboty, a wiadomości musi mieć z pierwszej ręki. – Ja troszeczkę przyrównuję funkcję sołtysa do takiego trochę spowiednika. Musisz wysłuchać, doradzić, a więc być bardzo uniwersalnym, jeżeli się po prostu chce być sołtysem – wyjaśnia Krystian Kiełbasa, sołtys Proboszczowic.

Zwłaszcza jeśli chce się nim być przez kilka kadencji. Bo chociaż podobno to wcale nie jest ciepła posadka, a ludzie często biorą na języki, sołtysowanie coś jednak w sobie musi mieć. Jest jakiś prestiż sołtysa? – Czy ja wiem. Trudno powiedzieć. Sołtys to kiedyś niby był figurą – odpowiada Franciszek Marek Fica, sołtys Iłownicy. Co wcale nie oznacza, że teraz jesł już tylko figurantem. Nawet wtedy, kiedy zamiast spodni ma spódnicę. – Że tak powiem po wiejsku z chłopami jest łatwiej. A dlaczego? No oni są konkretni, nie bawią się w żądne plotki, tylko jak jest jakaś potrzeba, to zrobią i sprawa jest załatwiona – stwierdza Aleksandra Fuchs, sołtys wsi Borowce.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Może właśnie dlatego to panowie częściej niż panie potrafią do siebie przekonać wiejski elektorat.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button