Region

Będzie likiwdacja azylu dla zwierząt w Myszkowie?

Niedługo schronisko dla zwierząt w Myszkowie ma przestać istnieć. Decyzja nadzoru budowlanego jest prosta: rozbiórka i przywrócenie pierwotnego stanu.

To będzie krzywdzące dla tych zwierząt, trudno, żeby taką opiekę mieć po prostu… – mówi Edmund Tarapacz, pracownik schroniska.

Jednak jak się okazuje, część pomieszczeń w schronisku istnieje bez pozwoleń.

W schronisku przebywa prawie setka zwierząt z dwóch powiatów: myszkowskiego i zawierciańskiego.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Pieski będą rozsyłane do innych schronisk, wolontariusze tez będą działać w tym kierunku – stwierdza Janusz Trąbski, kierownik schroniska. Taki jest czarny scenariusz i coraz bardziej realny problem dla władz Myszkowa. Oznacza bowiem ogłoszenie kolejnego przetargu i szukanie miejsca dla bezpańskich psów i kotów. – Będzie problem ze zwierzętami, bo takich schronisk w okolicach jest mało, żeby nie powiedzieć wcale – przyznaje Rafał Gil, zastępca burmistrza Myszkowa.

Musimy działać zgodnie z przepisami, a nie chować się przed problemem – twierdzą urzędnicy w inspektoracie budowlanym. – Jedyną możliwością doprowadzenia sytuacji do stanu zgodnego z przepisami jest rozbiórka jednego z obiektów – wyjaśnia Jan Spychała, Śląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego.

Zwierzęcy horror – tak sytuację schroniska opisują obrońcy czworonogów. Bo te – ich zdaniem – mają tu dobrą opiekę i to powinno być najważniejsze. – Wjadą jakieś ekipy rozbiórkowe, zwierzęta zabiorą, wywiozą. Ja sobie tego nie wyobrażam! – podkreśla Wojciech Zaremba z Fundacji For Animals.

Los myszkowskiego schroniska leży teraz w rękach sądu administracyjnego, który rozpatrzy skargę władz schroniska i zdecyduje czy los znajdujących się tam zwierząt okaże się jeszcze bardziej smutny.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button