AZS przełamał fatalną passę

To, że spotkanie dla katowiczan łatwe nie będzie było wiadomo, nie tylko dlatego, że drużyna z Łańcuta wygrała aż 6 z ośmiu ligowych spotkań. Zespół Mirosława Stawowskiego musiał wystąpić osłabiony brakiem rozgrywających Tomasza Koczwary i Marcelego Dziemby. Mimo to akademicy dobrze rozpoczęli spotkanie. Byli lepsi w obu pierwszych kwartach i do przerwy prowadzili 31:26.
Po kolejnych 10 minutach to goście z Łańcuta prowadzili jednak 50:48. Zanosiło się więc na nerwową końcówkę. Tak też było. W przeciwieństwie do poprzednich meczów, tym razem to katowiczanie rozstrzygnęli ją na swoją korzyść i wygrali 67:63.
Wygrał również, choć dopiero po dogrywce, lider z Dąbrowy Górniczej. Zacięty mecz także w Stargardzie Szczecińskim. Spójnia minimalnie lepsza od Big Stara Tychy.