Zderzenie pociągu z samochodem

Tuż po godzinie 8.00 kierujący 49-letni kierowca półciężarowego Iveco z nieustalonych na chwilę obecną przyczyn, wjechał wprost pod jadący pociąg towarowy. – Impet uderzenia lokomotywy spalinowej pchał ten samochód przez około 80-100 metrów. Pociąg uderzył akurat w stronę gdzie siedział kierowca za kierownicą – mówi Ryszard Świderski ze Straży Pożarnej w Tarnowskich Górach.
Do wypadku doszło na rzadko uczęszczanym przejeździe w Strzybnicy w Tarnowskich Górach. I choć nic nie ograniczało i nie ogranicza w tym miejscu widoczności kierowca nie hamował. – Badamy przyczyny i okoliczności tego zdarzenia, gdyż samochód wjechał najprawdopodobniej bezpośrednio pod jadący pociąg towarowy – przyznaje asp. Rafał Biczysko z KPP w Tarnowskich Górach.
Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, to rutyna mogła zgubić kierowcę. Mężczyzna bowiem mieszka w pobliżu przejazdu i codziennie pokonuje go o tej samej porze.
Po wypadku kierowca i jeden z pasażerów trafił do piekarskiej urazówki. – Jeden z nich jest w bardzo poważnym stanie ze względu na uraz wielonarządowy i stłuczenie głowy. Pacjent ma wstrząśnienie mózgu, ma obrzęk mózgu, ma złamane żebra po stronie lewej, stłuczoną nerkę z krwawieniem i pękniętą śledzionę. Ma też liczne i poważne złamania – wyjaśnia dr Jerzy Spindel ze Szpitala Urazowego w Piekarach Śląskich.
Policja sprawdza, czy przyczyną wypadku nie był alkohol. – Kierowcy została pobrana krew do badania na zawartość alkoholu. Maszynista został zbadany – był trzeźwy – stwierdza asp. Biczysko.
W większości tego typu wypadków, wina leży po stronie kierowcy samochodu, którzy choć mają taki obowiązek nie zatrzymują się przed przejazdami kolejowymi.