RegionWiadomość dnia

Gasnący blask złotej płyty

Trzydzieści tysięcy gardeł wykrzykuje piosenki grupy Feel, tyle samo rąk sięga po ich płyty. Nie wszyscy jednak mają tak łatwo. Dla zespołu Patagonia liczba sprzedanych płyt wciąż pozostaje wielką zagadką. – Na pewno się rozeszło dwanaście, bo każdy z nas od wydawcy trzy egzemplarze, więc daliśmy je tam komuś i można powiedzieć, że to się rozeszło – mówi Grzegorz Sobieraj, muzyk, zespół Patagonia. Pół żartem, pół serio – chciałoby się powiedzieć, ale realia rynku muzycznego do żartów nie skłaniają. W Polsce topowy artysta muzyki pop by otrzymać złotą płytę musi sprzedać 15 000 płyt. Dla porównania w Wielkiej Brytanii sprzedaż musi osiągnąć 100 000 tysięcy, a w Stanach Zjednoczonych pół miliona. – Tak naprawdę nie ma się z czego cieszyć, bo złota płyta na kraj, w którym mieszka prawie czterdzieści milionów ludzi to jest żenujące, jest to totalnie słaby wynik tak naprawdę. Sprzedaż pada na łeb na szyje od jakiegoś czasu i tak naprawdę nikt nie wie dlaczego – uważa Marek “Zima” Niewiarowski, wydawca, prowadzi sklep muzyczny.

Artystów mamy coraz ciekawszych, a ich płyty coraz lepiej są wydawane. Tych co chcą jest jednak coraz mniej, dlatego często młodzi artyści nawet nie myślą o zwojowaniu rynku muzycznego. – Rynek muzyczny wiesz ten wyraz, to wyrażenie mi się dziwnie kojarzy. Ja po prostu chciałbym grać i chciałbym koncertować, bardziej zależy mi na kontakcie z ludźmi, publicznością niż faktycznie na jakiś listach, tabelach – wyjaśnia Leman Acoustic, muzyk. Grać i koncertować, to jeden z lepszych sposobów na muzyczne przetrwanie. Można też szukać ratunku w internecie. Na przykład na pewnym portalu zespoły zamieszczają swoje utwory, które można legalnie ściągnąć. – Wszystkie utwory, które są zamiesczone można kupować właśnie w formie plików mp3. Można je ściągać legalnie jak najbardziej i w miarę ilości, im większa jest ilość ściągnięć tym piosenka jest droższa – tłumaczy Bartosz Księżyk, zespół Nell.

W dzisiejszym świecie zespoły przede wszystkim istnieją w internecie, wiadomo za reklamę się płaci. Nawet za naszą-klasę tak naprawdę jak się dowiadywałem ile by tam miała kosztować reklama płatna, którą oni mają, taka dosyć legalna to są straszne ceny – dodaje Emil Lolo, zespół The Marians.

Ceny za płyty, zwłaszcza te polskie straszyć potencjalnych kupców nie powinny. – Logicznie patrząc są to dwa-trzy piwa na rynku w Gliwicach na przykład, bo tyle kosztują – stwierdza Marek “Zima” Niewiarowski. Mimo to, większość wybiera piwa i mp3. – Ludzie nie chcą kupować płyt oryginalnych. Każdy woli ściągnąć, jedną płytę może sobie kupić swojego ulubionego wykonawcy, ale resztę muzyki, której nie jest tak do końca pewien, to ściągniesz ją z netu – oznajmia Grzegorz Sobieraj, zespół Patagonia.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Dlatego rynek ten wygląda tak jak wygląda, na pocieszenie pozostaje fakt, że w kwestii limitów nie jest u nas najgorzej. Za nami Australia, Wenezuela czy Singapur… na razie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button