Spór o kolor krzesełek na Stadionie Śląskim?

Wielki, nowy śląski, ale przede wszystkim narodowy – więc i według projektu z biało-czerwonymi akcentami, których już za chwilę może na Stadionie Śląskim zabraknąć. Ruch Autonomii Śląska wyruszył bowiem w świat z internetu z apelem, żeby krzesełka były żółto-niebieskie. – To jest właściwe miejsce, żeby promować i symbolikę górnośląską, i Górny Śląsk jako taki. Barwy biało-czerwone są obecne wszędzie w życiu publicznym, barwy górnośląskie nie – wyjaśnia Jerzy Gorzelik z RAŚ.
Pod petycją, która trafi na biurko marszałka – gospodarza stadionu w Chorzowie – swój podpis złożyło już około tysiąca internautów. Czy to pomoże przemalować stadion na naprawdę śląski? – Zobaczymy, przemyślimy tę kwestię , skonsultujemy się z projektantem, który ma w tym momencie decydujący głos – stwierdza Aleksandra Marzyńska z Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach.
Jednak według Józefa Szczecha z Katowic, rodowitego Ślązaka, takie konsultacje wcale nie są potrzebne. – Wydaje mi się, że to jest w porządku. Ja bym nie przemalowywał na żółto-niebiesko. Fanatycy są przede wszystkim w Chorzowie – mówi. Skoro już Chorzów do tablicy został wywołany – to radny z Chorzowa Ryszard Sadłoń ma jeszcze jeden prośląski pomysł. – Włożyliśmy masę pieniędzy w ten stadion, to należy odpowiedzieć sobie, jak już przegraliśmy to Euro, komu powinien ten stadion służyć? Moja odpowiedź jest taka, że Stadion Śląski może służyć śląskim klubom – uważa radny.
W “kotle czarownic”, według tego pomysłu, kotłować miałyby się więcej niż tylko dwie drużyny. “Stadion Śląski – stadionem domowym wszystkich większych klubów aglomeracji” – chwytne hasło, ale czy jednakowo dla wszystkich? – Są takie wydarzenia jak choćby derbowe mecze z Ruchem, które naprawdę warto rozgrywać na dużym stadionie, a takim na pewno będzie Stadion Śląski. Ale zmiana adresu raczej nie wchodzi w grę – przyznaje Krzysztof Maj, dyrektor ds. marketingu Górnika Zabrze.
Całemu temu śląskiemu kotłowaniu, choć z boku, to jednak przygląda się z uwagą Antoni Piechniczek. I jak mówi raz już z tematem koloru miał styczność. Tematem do przemyśleń okazały się również krzesełka, ale te już zamontowane – nowsze turkusowe obok troszkę starszych. Trochę mniej turkusowych. I tu na pytanie wybitnego trenera znalazła się stosowna riposta. – Otóż plastyk odpowiedział, że właśnie taka a nie inna wizja temperuje trochę napięcia psychiczne, wycisza ludzi – mówi wiceprezes PZPN. Więc żeby teraz napięcia zniwelować może warto by się zastanowić nad zielonym, a może nad tęczowym kolorem. W końcu w takim zestawie każdy znajdzie swój. Ulubiony.