Region

Urzędowa logika w Dąbrowie Górniczej

Urząd miejski w Dąbrowie Górniczej płaci dziesiątki tysięcy złotych po to, by jak tłumaczy – zrównoważyć wydatki na ulicę Sobieskiego. Polega to na wymianie dobrego chodnika na nowy. – Wymiana tej kostki przeprowadzona jest w ramach remontu, który zakończył się w październiku. Miasto otrzymało na ten remont środki z ministerstwa infrastruktury i po zakończeniu robót okazało się, że pierwotnie założone środki nie zostały w pełni wykorzystane – wyjaśnia Bartosz Matylewicz z dąbrowskiego magistratu.

I cóż z tego, że chodnik był dobry w odróżnieniu od tego np. przy Reymonta, który nie widział robotnika od kilkunastu lat. – Skończyło się na tym, że nie ma pieniędzy w gminie chociaż obiecano, że w trzecim kwartale będzie ta sprawa załatwiona – przyznaje Halina Głowacka. W zamian załatwiono inną sprawę, bo jest bardziej spektakularna, w centrum miasta i w centrum zainteresowania. I pewnie dlatego nowa kostka na ul. Sobieskiego składa się w jedną zgrabną całość.

To klasyczna sytuacja “gogolowska”. Jeżeli miasto jest rozkopane, jeśli jest remontowane to znaczy, że władza wytrwale i skutecznie pracuje dla dobra obywateli i nie ważne, że ta praca jest pracą bezsensowną – uważa dr Tomasz Słupik, politolog. Praca bezsensowna tylko, jeśli bezsensem jest to, że wyrwana z chodnika kostka znów trafi na palety, a z nich na inny chodnik.

W ogóle problemem Dąbrowy Górniczej są chodniki – mówi Matylewicz. Racja są – zarówno te niedoinwestowanie jak i te mocno przepłacone.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button