Polscy żołnierze w Afganistanie ćwiczyli ewakuację rannych śmigłowcem

Plan ćwiczeń obejmował zajęcia teoretyczne – m.in. przepisy lotnicze oraz zasady współpracy żołnierzy udzielających pomocy i załóg maszyn, ale przede wszystkim praktyczne działania w terenie – kilkanaście kilometrów od bazy Ghazni.
Zdaniem dowódcy Grupy Ewakuacji Medycznej st. chor. Pawła Jankowskiego, jednym z najważniejszych elementów szkolenia było desantowanie na tzw. grubej linie oraz linie alpinistycznej, z oporządzeniem i sprzętem medycznym. W terenie górzystym lub zurbanizowanym, gdzie śmigłowiec nie może wylądować, lina może być jedynym sposobem szybkiego dotarcia do poszkodowanego.
– Kołowy pojazd medyczny na ograniczone możliwości poruszania się w górach, a gdy chodzi o ratowanie ludzkiego życia, to każda sekunda jest cenna – podkreślił st. chor. Jankowski. Poza tym, jak przypomniał, CASEVAC w przeciwieństwie do standardowego, nieuzbrojonego śmigłowca medycznego, poleci nawet wtedy, gdy na miejscu akcji trwa ostrzał, a strefa lądowania nie jest bezpieczna.
Do realizacji zadań CASEVAC przystosowano śmigłowce Mi-17.
W ramach obecnej szóstej zmiany polskiego kontyngentu w misji ISAF służy ok. 2 tys. polskich żołnierzy; kolejnych 200 przebywa w kraju w ramach strategicznego odwodu. Niewykluczone, że od początku siódmej zmiany – w połowie kwietnia przyszłego roku – Polska będzie miała w Afganistanie 2600 żołnierzy w rejonie operacji i dodatkowych 400 w kraju. Formalne decyzje o ewentualnym zwiększeniu kontyngentu będą podejmowane na początku przyszłego roku.