RegionWiadomość dnia

Koniec Huty Będzin?

Produkcja trwa i prawdopodobnie trwać będzie mimo, że Huta Będzin już w październiku postawiona została w stan likwidacji. – Jest bardzo źle. Nie mam ani na chleb, ani na nic – mówi Edyta Dzibek, pracownica Huty Będzin. W podobnej sytuacji co Edyta Dzibek jest prawie dwieście osób. Huta zadłuzona na około osiem milionów złotych nie ma pieniędzy na bieżącą działalność, a tym bardziej na wynagrodzenia. – Od października jesteśmy w zasadzie bez grosza. W tej chwili jakieś tam drobne zaliczki idą po 300, 400, 500 zł, ale co będzie dalej to trudno powiedzieć – informuje Stanisław Pawelec, NSZZ “Solidarność”.

Trudno utrzymywać się też z zaliczek, ale wszystkie trudności można pokonać przekonują przedstawiciele Syndyka Masy Upadłościowej, który hutą zarządza. Ich zdaniem hutę można jeszcze uratować. – Trwają rozmowy z pięcioma firmami. Są przygotowani do rozmowy, przedstawiają kapitał ludzki i finansowy. Są przygotowani do tej działalności. Stricte to jest ich działalność. Myślę tu optymistycznie – uważa Michał Solej, Syndyk Masy Upadłościowej. Wszystko zależy od tego czy znajdzie się chętny by przejąć majątek huty. Optymistycznie na pewno nie myślą jej pracownicy. Święta będą musieli przygotować bez pieniędzy. – Puszki dostałam. Różne do jedzenia rzeczy. Dla mnie, dla syna żebyśmy mieli na święta – mówi Edyta Dzibek.

Zdaniem pracowników to oni najwięcej płacą za podjętą próbę ratowania zakładu. – Musimy to wszystko przyjąć tak jak leci. My musimy zapłacić za czyjeś błędy. To jakby nie było jest prawie 200 ludzi załogi, którzy powolutku odchodzą na bruk – oznajmia Stanisław Pawelec, NSZZ “Solidarność”. Nie obyło się też bez zwolnień. Do dziś wypowiedzenie dostało już prawie 50 osób. Nie będzie łatwo znaleźć im nową pracę. – Z przykrością stwierdzam, że w zawodzie hutnika ofert w powiecie będzińskim nie ma. Nieodzowne będzie przekwalifikowanie tych ludzi – wyjaśnia Janusz Gątkiewicz, PUP w Będzinie.

Zdaniem dziennikarki Marii Trepińskiej do tak trudnej sytuacji mogło w ogóle nie dojść, bo akurat huta miała wszystko by przetrwać kryzys. – Dla mnie to jest niedopuszczalne, że do takiej sytuacji doszło. Huta ma bardzo dobrą pozycję rynkową, jest znana na świecie i w kraju wobec tego należy pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy przyczynili się do dzisiejszej tragedii.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Swojego rozgoryczenia nie kryją też pracownicy będzińskiej huty, bo najwcześniej za kilka miesięcy może się dopiero okazać czy nie stracą pracy i czy znajdzie się sposób na uratowanie ich zakładu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button