RegionWiadomość dnia

Aparat fotograficzny bronią na kłusowników

Jakość zdjęć jest bardzo dobra. Dzięki temu wykrycie sprawców będzie znacznie prostsze. Aparaty już okazały się skuteczne. – W momencie kradzieży drewna widzieliśmy samochód z numerem rejestracyjnym oraz dwie osoby, które ładowały drewno – opowiada Krzysztof Seweryn, Nadleśnictwo Siewierz. Sprawcom już postawiono zarzuty, a zdjęcia są dowodem w sprawie, ale leśnicy liczą na to, że aparaty pomogą im przede wszystkim w walce z kłusownikami. Ich ofiarą kilka dni temu padła młoda sarna. – Ona była złapana na wnyku, a siekierą dokonał po prostu czynu zabicia. Myślę, że to nie była jego pierwsza sarna – mówi Ryszard Krawczyk, Nadleśnictwo Olkusz.

Łupem kłusowników padają nie tylko sarny. W męczarniach ginie też większa zwierzyna. – Dwóch kłusowników, którzy upolowali łosia. Ten łoś już był wyciągnięty na drzewo przy pomocy jeepa i wyciągarki. Policjanci na gorącym uczynku złapali sprawców – wspomina kom.Andrzej Świeboda, oficer prasowy KPP Zawiercie. Patrol zatrzymał sprawców, ale zwierzęcia nie udało się uratować. Aparaty mają pomóc leśniczym i policji wyprzedzić kroki kłusowników. Zdjęcia miałyby rejestrować moment samego zakładania pułapek. Jak się okazuje groźnych nie tylko dla zwierząt. – To też bardzo duże niebezpieczeństwo dla człowieka. Zdarzały się takie przypadki kłusownicze, gdzie nachylone drzewo, na którym wisiała pętla, w której może się zapętlić człowiek. Zawisnąć kilka metrów od ziemi, czasami nie ma szans na wyrwanie się z tej śmiertelnej pułapki – wyjaśnia Marian Kozieł, Okręgowa Komisja do Walki z Kłusownictwem.

A te z czasem stają się coraz bardziej niebezpieczne, bo kłusownikom nie brakuje pomysłowości. – Oni są wyspecjalizowani, nie zostawiają śladów. Trzeba mieć szczęście, żeby takiego sprawcę wytypować i udowodnić mu dokonanie przestępstwa – tłumaczy Józef Mediuch, Polski Związek Łowiecki.

Dlatego nadleśnictwo z Siewierza przestało wierzyć w łut szczęścia i postanowiło zawierzyć nowej technologii.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button