Kraj

Próby wyjaśnienia śmierci Artura Zirajewskiego

W Zakładzie Medycyny Sądowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego trwa sekcja zwłok Artura Zirajewskiego. Jej wyniki mają być znane dzisiaj.

Artur Zirajewski, który zmarł wczoraj w areszcie śledczym w Gdańsku, 28 grudnia trafił do szpitala po zatruciu lekami nasennymi, które przepisał mu więzienny lekarz. Kajetan Dubiel z Centralnego Zarządy Służby Więziennej powiedział, że skazany był nieprzytomny, a w jego celi znaleziono list do żony. List zawierał pełnomocnictwo postępowania przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka i wskazówki dotyczące wychowania dzieci.

W opinii Dubiela, nie był to pożegnalny list samobójcy. Do 31 grudnia Zirajewski przybywał w szpitalu MSWiA. Lekarze rozpoznali u niego zatrucie lekami i zapalenie płuc. 31-go został przewieziony do aresztu śledczego w Gdańsku. Osadzono go w oszklonej celi pod stałą obserwacją strażników i służby medycznej. Strażnik zeznał, że więzień stracił przytomność podczas wykonywania czynności higienicznych.

Z kolei z zeznań współwięźniów wynika, że mężczyzna w grudniu dostał od jednego ze skazanych gryps, który bardzo go zdenerwował. Śmierć Artura Zirajewskiego stawia pod znakiem zapytania możliwość ekstradycji do Polski Edwarda Mazura. To na podstawie zeznań gangstera Mazurowi postawiono zarzut zlecenia zabójstwa szefa policji generała Marka Papały. Prokuratura twierdzi jednak, że nie rezygnuje ze starań o ekstradycję Mazura. Zastępca prokuratora generalnego Jerzy Szymański podkreśla, że wprawdzie nie można już ponownie przesłuchać Zirajewskiego, ale jego wcześniejsze zeznania wciąż będą brane pod uwagę przez sąd.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Artur Zirajewski w swoich zeznaniach wskazał Edwarda Mazura jako zleceniodawcę zabójstwa generała Papały. Jego zeznania były między innymi podstawą wniosku ekstradycyjnego, który w sprawie przebywającego w USA biznesmena przygotowało ministerstwo sprawiedliwości. W 2007 roku amerykański sąd odrzucił wniosek polskiej strony o ekstradycję Mazura.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button