Gazociąg Północny będzie przebiegał przez Niemcy
Dokumenty są teraz tłumaczone w polskim MSZ i Ministerstwie Skarbu. Zgoda niemieckiego resortu infrastruktury została wydana z datą 30-ty grudnia.
Poprzednie zgody na rozpoczęcie budowy były zgodami landowymi, teraz zielone światło dla Gazociągu Północnego dały władze federalne – niemiecki resort infrastruktury.
Na razie nie wiadomo dokładnie, co zawiera dokument dostarczony przez stronę niemiecką.
Sprawa ma wielkie znaczenie dla Polski, ponieważ Nord Stream ma przecinać podejście do polskich portów w Świnoujściu i Szczecinie. Mają do nich w przyszłości wpływać gazowce o dużej wyporności, przewożące błękitny surowiec z Kataru.
Rura Nord Stream ma mieć przekrój prawie półtora metra. Rzecznik polskiego ministerstwa infrastruktury Mikołaj Karpiński powiedział IAR, że nie będzie to miało znaczenia i nie zamknie dostępu do polskich portów. W ministerstwie skarbu – przeciwnie – oświadczono, że wkopanie rury na kilka metrów jest absolutnie konieczne. W ocenie podsekretarza stanu Mikołaja Budzanowskiego, wkopanie rury będzie wymagane na długości 4 kilometrów i koszt operacji zamknie się niewielką sumą, w porównaniu w kosztami położenia na dnie Bałtyku całej magistrali. Decyzję w tej sprawie podejmują Niemcy, ponieważ przecięcie się linii gazociągu i toru podejścia do polskich portów leży na wodach niemieckich.
Niemcy są ostatnim z pięciu krajów, który wydał zgodę na budowę gazociągu, po Danii, Finlandii, Szwecji i Rosji. W połowie grudnia zgodę na budowę rury po dnie Morza Bałtyckiego wydała Moskwa.
