
Justyna Kowalczyk – królowa nart, która zawsze w tyle zostawia konkurencję. – Ona jest nie tylko Marysieńką Sobieską, ale i królem Janem Sobieskim, bo tak rozsławiła Polskę na całym świecie chyba – mówi Leszek Zawadzki, fan Justyny Kowalczyk. Nie chyba, a na pewno – mówi Janusz Boczek, który obserwując jej karierę sam kilka lat temu postanowił założyć biegówki. – Kondycję ma, ładna, młoda, zgrabna, no i co tu jeszcze o niej powiedzieć: najlepsza ze wszystkich biegaczy.
A, że biega najlepiej jak potrafi w barwach AZS-u AWF Katowice miasto przyznało Justynie rok temu tytuł honorowej obywatelki miasta. Wzruszona i zaskoczona, dlatego do mikrofonu nieśmiało powiedziała wtedy: – Bardzo doceniam, bardzo jest mi z tego powodu miło i jestem bardzo zaskoczona tym odznaczeniem. Jeżeli zasłużyłam, jeżeli tak ktoś uważa, że zasłużyłam na to chciałabym jeszcze potwierdzić to w następnych latach. Piotr Kupicha zaśpiewał jej wtedy: Pokaż na co Cię stać, ale nie jeden raz… I pokazała – mówią Ci, którzy nagrodę przyznawali. – Nie spóźniliśmy się z przyznaniem tej nagrody. Ja myślę, że zrobiliśmy to w tym dobrym czasie, zresztą powiem szczerze też czekamy z nagrodą prezydenta na okres już po Olimpiadzie, bo myślę, że też będziemy mieli za co wręczać – uważa Sławomir Witek, UM Katowice.
Rok temu Justyna Kowalczyk została podwójną mistrzynią świata i zdobyła Puchar Świata. W obecnym już prowadzi, a jej heroiczna walka w Tour de Ski przejdzie do historii biegów narciarskich. – Ja myślę te lata pracy jej ciężkiej pokazały, że mimo nie ma jakiś nadzwyczajnych predyspozycji fizjologicznych, to można dojść do takiego mistrzostwa i do takiego poziomu. Jest to o tyle istotne, że przy okazji tego jest skromna i jakby ten sport jest dla niej całą pasją – zachwala Zbigniew Waśkiewicz, rektor AWF-u w Katowicach. Za to kochają ją fani i są z nią zawsze na dobre i na złe. – Ja to przeżywałem wtedy jak ona kiedyś zeszła z trasy, bo zawsze trzymamy kciuki za naszych zawodników. Wydaje mi się, że każdy kibic to przeżywa i porażki tego zawodnika i zawsze liczy, żeby jak najlepiej wypadła – mówi Leszek Zawadzki, fan Justyny Kowalczyk.
Do startu w Vancouver pozostał miesiąc. Na pytanie jak wypadnie odpowiedzieć można jak kiedyś czeski biegacz Emil Zatopek. Sportowiec nie może biegać z pieniędzmi w kieszeni, musi biegać z sercem pełnym dumy i głową pełną marzeń. Patrząc jak robi to Justyna Kowalczyk o jej start w igrzyskach możemy być spokojni.