Koniec z zasadą: czy się stoi, czy się leży…
Aby przedłużyć sobie wolne w okresie świątecznym, część pracowników kopalń nagle się “rozchorowała”. Nie stracili na tym. – Okazało się, że niektórzy dostali wyższe pensje niż ci, którzy w tym czasie ciężko pracowali. To niesprawiedliwe – przekonuje Jarosław Zagórowski, prezes JSW i zapowiada rewolucyjne zmiany. – Stworzymy nowy system, który będzie premiował ciężką i bezpieczną pracę – dodaje.
Wynagrodzenie w JSW przekracza dziś ponad 6 tys. zł. Jednak niewielka część tej kwoty to premia uzależniona od tego, jak kto pracuje.
Aby to zmienić, JSW wynajęła firmę konsultingową, której zadaniem jest przekonywać górników i związkowców do zmian.
Górnicy nie są tymi zmianami zachwyceni.
Natomiast Sławomir Kozłowski, szef “Solidarności” w JSW, nie ma nic przeciwko temu, aby wprowadzić te zmiany, ale przekonuje, że spadek wydajności pracy to nie wina przestarzałego systemu wynagradzania, ale fatalnego zarządzania.
Ale jeżeli eksperyment w JSW się powiedzie, niewykluczone, że tą samą drogą pójdą pozostałe spółki węglowe.
Więcej na katowice.gazeta.pl