Kolejny napad na taksówkarza

Kiedy w sobotę nad ranem pan Jacek wjeżdżał na jedno z podwórzy w katowickim Janowie miał złe przeczucie. Ale mimo wszystko nie przypuszczał, że następnych kilka minut może być najtrudniejszych w jego dotychczasowej pracy.
– Gość, który siedzi za mną rzuca się krzycząc dawaj go, zaczyna mnie dusić, ten otwiera drzwi, staje na progu i zaczyna mnie kopać po twarzy – taksówkarz pobity przez klientów.
Właśnie tak wyglądał napad, którego sprawcy zamówili kurs z centrum Katowic i poprosili o podwiezienie na ul. Nad Stawem.
Z pięciu osób trzy wysiadły po drodze, a do ostatniego przystanku dotarły dwie.
– Tak jak bym wyczuł, że coś jest nie tak z tym kursem ponieważ oni wszyscy siedzieli zakapturzeni, oprócz tego jednego, który siedział obok mnie, to miał taką czapkę bejsbolówkę – taksówkarz pobity przez klientów.
I to właśnie on wysiadł z samochodu i rzekomo poszedł po pieniądze. Kiedy wrócił, po chwili zaczęła się szarpanina. W pewnym momencie pan Jacek zaczął trąbić, a napastnicy uciekli. I na razie słuch po nich zaginął.
– Prosimy również inne osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje o tym zdarzeniu i kontakt z policjantami. Każda informacja będzie sprawdzana. Też liczymy na państwa pomoc – nadisp. Jacek Pytel, KMP w Katowicach.
Na pomoc swoich kolegów mógł liczyć pan Ryszard. Kiedy niespełna trzy tygodnie temu dojeżdżał z klientem w pobliże ogródków przy ul. Francuskiej w Katowicach pasażer uderzył go w głowę.
Na miejscu najszybciej zjawili się inni taksówkarze. Wszystko dzięki temu, że w korporacjach każda taksówka wyposażona jest w specjalny przycisk alarmowy.
– U nas zapala się okienko, jest łączność z kierowcą. Kierowca w miarę szybko musi podać gdzie się znajduje i wtedy jest zawiadamiana policja, zawiadamiamy innych kierowców – Celina Senczek, dyspozytorka w MPT w Katowicach.
Takiego szczęścia nie miał Bogusław Ślęzak ze Skoczowa, który w swój ostatni kurs wyjechał w nocy z 16 na 17 grudnia. Od tamtej pory nikt go nie widział.
– Trwają poszukiwania zaginionego mężczyzny i w tym kierunku trwają prace. Na razie policja nie stawia jakichś hipotez – mówi asp. Mariusz Białoń, KPP w Cieszynie, wypowiedź archiwalna.
Jaki jest powód napadów na taksówkarzy? Głównym wydają się być pieniądze, chociaż dzienny utarg w wysokości średnio od 100 do 200 zł na kolana nie powala.
A jednak niektórzy ryzykują, co sprawia, że taksówkarze wyjeżdżając szczególnie na nocne kursy, nie kryją obaw.
Trzeba tylko mieć nadzieję, że już niedługo równie duży niepokój co taksówkarze poczują sprawcy tych napadów.