Kraj

Adam Szejnfeld przed komisją hazardową

Adam Szejnfeld zapewnił, że Ministerstwo Gospodarki odpowiadało jedynie na pisma Ministerstwa Finansów i przedstawiało swoje stanowisko w uzgodnieniach międzyresortowych. Jak mówił, można postawić tezę, że gdyby resort finansów nie występował o konsultacje kolejnych wersji projektów, to wystąpień ministra gospodarki by nie było.

Były wiceminister uznał, że jego udział w pracach nad ustawą hazardową można porównać do udziału w procesie legislacyjnym posłów Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna. Jak wyjaśniał, jego działania były formalnym wykonywaniem jego prawnych obowiązków – tak jak to było w przypadku posłów PiS. Były wiceminister gospodarki mówił, że dlatego on również mógłby zasiadać w komisji hazardowej.

Adam Szejnfeld nie potrafił odpowiedzieć członkom komisji śledczej na pytanie, dlaczego nie poparł ustawy hazardowej we wrześniu ubiegłego roku. Były wiceminister wstrzymał się wtedy od głosu. Ustawa zwiększała ryczałt dla jednorękich bandytów ze 125 do 180 euro. Jak mówił, nie pamięta tego głosowania.

We wcześniejszych interpelacjach poseł Adam Szejnfeld wyrażał opinię, że ta zmiana w ustawie hazardowej spowoduje zwiększenie czarnego rynku. W rezultacie miały spaść dochody z tego tytułu do budżety państwa. Tymczasem od końca 2007 roku do września 2009 w Polsce przybyło ponad 20 tysięcy automatów, co przyniosło znaczące wpływy do Skarbu Państwa.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Adam Szejnfeld podał się do dymisji 7 października po pojawieniu się podejrzeń, że mógł brać udział w pracach nad ustawą w wersji korzystnej dla branży hazardowej.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button