RegionWiadomość dnia

Zderzenie czterech autobusów w Bieruniu

W popołudniowym karambolu w Bieruniu zderzyły się cztery autobusy i samochód osobowy, którym jechał Marcin Rembiesa. Jak mówi, na światłach zatrzymał się między autobusami. – Usłyszeliśmy huk. Jeden, drugi, trzeci, zobaczyłem w tylne lusterko, puściłem nogę z hamulca i wtedy było uderzenie autobusu, i poleciałem na kolejny autobus – mówi uczestnik karambolu.

Policjanci nie mieli wątpliwości, że winny jest kierowca ostatniego z autobusów. – Najechał na poprzedzający go autobus i wtedy doszło do efektu domina, czyli najeżdżania na siebie kolejnych pojazdów, w wyniku tego na jednym pasie ruchu zderzyły się cztery autobusy oraz jeden samochód osobowy – wyjaśnia asp. Jakub Juszczak z KPP w Bieruniu.

Po wypadku do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Tychach trafiło pięć osób – w tym jedna najciężej ranna. – Generalnie jest potłuczony, ma potłuczenia głowy i ogólne potłuczenia ciała oraz rany cięte – stwierdza dr Jolanta Serafin-Bromin z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Tychach.

Na śląskich drogach było niebezpiecznie od samego rana. W wielu miejscach dochodziło do kolizji, a w Rybniku przewrócona ciężarówka prawie przez cały dzień blokowała drogę. – Kierowca jechał trochę za szybko, około osiemdziesięciu kilometrów na godzinę przy takiej pogodzie. Prawdopodobnie ze względu na warunki drogowe zjechał na pobocze i miał takie nieszczęście, że tutaj jest taka bardzo duża skarpa – tłumaczy kpt. Michał Sikora z PSP w Rybniku.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W efekcie ciężarówka zwisała ze skarby przez 10 godzin. Dopiero m.in. dzięki użyciu specjalnych dźwigów udało się ją usunąć z drogi.

Dziś w województwie śląskim warunki drogowe były trudne. Synoptycy ostrzegają jednak, że do takiej pogody trzeba się przyzwyczaić, bo na łagodniejszą zimę nie ma co liczyć.

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button