RAŚ przypomina o obozie pracy w Świętochłowicach

Dziś było ich zaledwie kilkudziesięciu, ale 65 lat temu tą samą drogą pędzono kilkaset osób. Wszyscy trafili do obozu pracy “Zgoda”, który znajdował się w Świętochłowicach. Wśród więźniów była żona Wiesława Jurkiewicza. – Leżała z jakąś Szwajcarką na jednej pryczy. Miały jeden koc. I kiedy ta Szwajcarka zmarła to się cieszyła, że może od niej wziąć koc, a inne więźniarki były zadowolone, że zdarły z niej ciuchy – wspomina. Jednak o tych wspomnieniach można jedynie usłyszeć.
Co roku członkowie Ruchu Autonomii Śląska przechodzą dziewięciokilometrową trasę z Katowic do Świętochłowic. – Żeby przypomnieć to, czego na kartach podręczników do historii nie ma, czyli o tragedii górnośląskiej, która się wydarzyła w 1945 roku. Po to, żeby upamiętnić to, czego dzieci się w szkołach nie uczą – wyjaśnia Michał Buchta. Nie uczą się o tym, że w Świętochłowicach, kiedy jeszcze istniał największy obóz pracy w powojennej Polsce zginęło ponad dwa tysiące osób.
– Każdy kto był za mało polski mógł trafić do obozu. A także każdy, kto mógł narazić się tym, że miał duże mieszkanie, że podpadł sąsiadowi czy był ofiarą donosu. A więc często ci ludzie, którzy trafiali do tych obozów byli ludźmi przypadkowymi – stwierdza Jerzy Gorzelik z Ruchu Autonomii Śląska. Podobnie jak ci, którzy trafiali do Auschwitz-Birkenau, gdzie zginęło ponad milion osób. I dzięki upamiętniającym uroczystościom można mieć pewność, że pamięć o pomordowanych nie zginie.
– To jest ważne, żeby iść i upamiętniać to, co ludzie kiedyś przeżyli. My na razie możemy tylko w tej formie póki co – podkreśla Klaudia Porwolik.
Ale nawet na taką formę, jak dzisiejszy marsz, nie mogą liczyć sosnowiczanie. O tym, co się działo w 1943 roku książki również milczą. – U nas z Sosnowca w obozach koncentracyjnych to było około czterech tysięcy osób aresztowanych i tego się w ogóle nie obchodzi. Nawet obelisku nie ma – mówi Maria Rudzka-Kantorowicz, była więźniarka KL Auschwitz-Birkenau.
Nie obchodziłoby się również w Świętochłowicach, gdyby nie zapał tych, którzy pamiętają.