RegionWiadomość dnia

Ferie w Beskidach

Trudno wyobrazić sobie udane ferie bez zimowych szaleństw. – Będziemy jeździć na nartach, możemy się pobawić w śniegu i jest w ogóle świetnie – mówi Aleksandra Kita, która przyjechała na ferie z Dolnego Śląska. Dobry nastrój nie opuszcza też właścicieli ośrodków jak na przykład w Wiśle. Do końca lutego prawie wszystkie pokoje zostały zarezerwowane, bo coraz więcej uczniów z hasłem ferie kojarzy właśnie Beskidy. – Z okolicy Śląska, to było najwięcej, teraz wszystko się zmieniło i bardzo dużo nas odwiedza z innych województw – informuje Grażyna Adamczyk, Ośrodek Wczasowy “Malinka” w Wiśle.

Mimo, że zimowe ferie na półmetku, górale już liczą pierwsze zyski, choć to właśnie teraz mają się dla nich zacząć prawdziwe żniwa. Swój zimowy wypoczynek zaczynają właśnie uczniowie z województw mazowieckiego, dolnośląskiego, opolskiego i zachodniopomorskiego, a za dwa tygodnie górskie miejscowości czeka najazd uczniów z łódzkiego, śląskiego, a także z Pomorza, Podkarpacia i Lubelszczyzny. Ci, którzy żyją z turystów, nie ukrywają, że mieszkańcy niektórych regionów mają większe niż inni oczekiwania. – Na pewno turyści z Warszawy i okolic są bardziej wymagający, ale staramy się dostosować, spełnić wszystkie wymagania, które możemy – deklaruje Justyna Poloczek, pensjonat Anna w Wiśle. I choć warszawiacy podobno zostawiają tu najwięcej pieniędzy, górale nie ukrywają, że największą sympatią darzą tych najwierniejszych turystów. – Najbardziej lubimy gości ze Śląska, oni są tacy do nas najbardziej podobni i z nimi łatwiej nam się porozumieć – stwierdza Piotr Kubaszka, góral.

To porozumienie beskidzkich górali z turystami jest coraz lepsze, bo jak przyznają Ci, którzy zajmują się promocją Beskidów, w zimowej konkurencji z Zakopanem, Wisła czy Szczyrk nie mają już się czego wstydzić. – Dużo się reklamujemy, uczestniczymy w targach, wyjeżdżamy, zapraszamy i przede wszystkim mamy się czym pochwalić. Mamy już piękne hotele, mamy SPA, baseny, więc nie tylko narty, ale i czas poza nartami też zapełniamy – zachwala Agnieszka Lahutta, Beskidzka Organizacja Turystyczna.

Rywalizacja o zimowych turystów staje się coraz bardziej zacięta. W Beskidach wierzą, że przyciąganie tych najmłodszych zaprocentuje w przyszłości.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button