Kraj

Były prawnik Totalizatora przed komisją hazardową

Był on członkiem rządowego zespołu, który pracował nad nowelizacją ustawy o grach. Zeznał, że nie był autorem projektu ustawy. Świadek przyznał, że korzystniejsze opodatkowanie wideoloterii uderzało w interesy prywatnego biznesu hazardowego. Grzegorz Maj przypomniał, że Ministerstwo Finansów nie zaakceptowało propozycji Totalizatora Sportowego.

Świadek powtarzał, że nie znał poufnej umowy Totalizatora z firmą GTech. Wątpliwości posła Platformy Obywatelskiej Jarosława Urbaniaka, który zacytował podpisane przez Maja pismo do Ministerstwa Finansów, świadczące o znajomości umowy z dostawcą sprzętu do wideoloterii, doprowadziły do spięcia między świadkiem, a śledczym. Świadek zagroził posłowi sądem.

Poseł PO Sławomir Neumann dociekał, jaki był interes Totalizatora w budowie niedochodowego Narodowego Centrum Sportu. Świadek odparł, że spółka skarbu państwa to nie tylko biznes. Tłumaczył, że poza bezpośrednimi wpływami firmy takie zasilają budżet państwa pośrednio poprzez realizację misji.

Bartosz Arłukowicz uważa, że Grzegorz Maj to kolejny świadek, którego dotknął “cud niepamięci. Poseł Lewicy wyliczył ilustrujące tę tezę zeznania świadka, który stwierdził, że był doradcą premiera Jarosława Kaczyńskiego, choć go nie znał, nie był rekomendowany na żadne stanowiska i nie kontaktował się z firmami, które chciały wprowadzić wideoloterie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button