Strajki w Grecji
Grecka policja użyła gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom w centrum Aten. Jednostki do tłumienia zamieszek wkroczyły do akcji, gdy kierowcy śmieciarek chcieli przebić się przez kordon funkcjonariuszy. W Grecji trwa 24-godzinny strajk pracowników sektora publicznego.
Kierowcy śmieciarek chcieli dołączyć do głównego marszu protestacyjnego w centrum stolicy. Drogę zablokowała im jednak policja. Nie spodobało się to demonstrantom, którzy obrzucili funkcjonariuszy kamieniami. Ci odpowiedzieli gazem łzawiącym. Cały incydent trwał jedynie kilka chwil.
Pracownicy sprzeciwiają się cięciom pensji, które wprowadza rząd. Władze Grecji chcą też zmniejszyć emerytury i zmienić system podatkowy. Wszystko po to, by ratować finanse państwa poważnie naruszone przez kryzys finansowy.
Całodniowy strajk dotknął poszczególne ministerstwa, lokalną administrację, instytucje edukacyjne czy urzędy podatkowe. Do protestu dołączyli też kontrolerzy lotów oraz kolejarze. Tysiące demonstrantów wyszło na ulice Aten i Salonik. W protestach bierze udział główny związek zawodowy pracowników służby publicznej, który liczy 300 tysięcy członków.
Deficyt budżetowy w Grecji wynosi 12,7 procent i jest czterokrotnie wyższy niż zezwalają na to przepisy strefy euro. Dług Aten wynosi około 300 miliardów euro. Wielu inwestorów uważa, że Grecję będzie trzeba dofinansowywać, gdyż sama nie będzie w stanie spłacić tego zadłużenia. Słaba sytuacja finansowa państwa stanowi poważne zagrożenie dla euro.
Socjalistyczny rząd w Grecji stoi więc przed poważnym wyzwaniem. Premier tego kraju George Papandreou dziś wyruszył do Paryża na rozmowy dotyczące ewentualnej pomocy finansowej dla Aten.