RegionWiadomość dnia

Kto kandydatem PO na prezydenta Katowic?

O lepszy wizerunek, przynajmniej w mediach, śląska Platforma ostatnio zadbała. Nadal jednak nie zadbała o kandydata na prezydenta Katowic. – Są to rozmowy bardzo trudne i skomplikowane – przyznaje Agnieszka Kostempska, rzecznik prasowy PO w regionie śląskim. I nie tyle wewnątrz partii, co jej szefa na śląsku z Piotrem Uszokiem. Bo to właśnie obecny prezydent Katowic jest łakomym kąskiem dla PO. – Prezydent Uszok jako doświadczony polityk zdaje sobie sprawę, że prowadzenie tych rozmów jest również w jego interesie, bo rządzenie w mieście bez większości w radzie będzie na pewno trudne – stwierdza rzecznika PO.

I to głównie o radę miasta toczy się teraz gra. Najprawdopodobniej dlatego, Piotr Uszok cały czas trzyma Platformę w szachu. – Trudno tu mówić o jakiejkolwiek zwłoce. Wręcz przeciwnie, staramy się, żeby wszystkie tematy były realizowane na bieżąco. Także takie tematy dotyczące przyszłości miasta, a bez wątpienia ma to wpływ na przyszłość miasta – zapewnia Waldemar Bojarun, rzecznik prasowy prezydenta Katowic.

Ta najbliższa przyszłość upłynie na kolejnych spotkaniach i negocjacjach. Jak mówi publicysta “Gazety Wyborczej” Józef Krzyk, im dłużej PO nie będzie miała swojego kandydata, tym lepiej dla Uszoka. – Jak na razie więcej wskazuje na to, że wystartuje bez Platformy, bo jemu Platforma nie jest potrzebna, to on jest potrzebny PO – uważa.

PO ma już jednak plan rezerwowy. – Niewykluczone, że będzie to Adam Matusiewicz lub Jerzy Ziętek. Oba nazwiska są dobrze znane mieszkańcom województwa. Można potwierdzić, że są to kandydatury poważnie brane pod uwagę – podkreśla Kostempska. Ale czy naprawdę poważne, skoro nawet jeden z zainteresowanych, swojej kandydaturze chyba nie do końca kibicuje? – Ja jestem grającym trenerem tej drużyny. Jestem na ławce rezerwowych. Jak będzie trzeba, jeżeli koledzy z partii uznają, że takie jest najlepsze rozwiązanie, to wejdę na boisko – oświadcza Matusiewicz.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

A jeżeli uznają, że lepszy będzie Jerzy Ziętek, wówczas to on powalczy z Uszokiem. Zmierzy się jednak nie tylko z nim, ale i z legendą swojego dziadka. A na legendzie przodka można ugrać bardzo dużo, co pokazuje przykład eurodeputowanego Adama Gierka. Zresztą na znanym nazwisku też… wcześniej nieznany Bogdan Kazimierz Marcinkiewicz teraz jest posłem PO w Brukseli.

Tyle że taki manewr teraz może się nie powieść. – O ile do Europarlamentu naprawdę mamy niewielkie rozeznanie, jeżeli chodzi o kandydatów z dalszych miejsc. To tutaj wybieramy prezydenta, więc te około 30 procent , którzy idą do wyborów, oni jednak mniej więcej wiedzą na kogą głosują – uważa dr Marek Mazur, politolog.

Jednak na razie mieszkańcy mają ni mniej ni więcej tylko jednego pewnego kandydata. A im dłużej to się nie zmieni, tym szanse innych będą maleć.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button