RegionWiadomość dnia

Bez wypłaty

Ubrania górnicy dostaną, ale pieniędzy za ich uszycie Amalia Zachalska nie dostała. Wszystko, co zrobiła od stycznia zapisała w zeszycie. – Nowy szef nas oszukał, tak brzydko postąpił, bo nikt nie dostał wypłaty. Ani ona, ani pracownice pralni w kopalni Szczygłowice. Te przed kamera wystąpić nie chciały, nam jednak udało się dotrzeć do umowy zawartej ze Związkiem Zawodowym Rybnik 90. Na 300 zł kobiety czekają od stycznia. Sprawę chcieliśmy wyjaśnić, ale szef związku nie znalazł dziś dla nas czasu. Czas znaleźli za to ci, którzy wiedza jak Rybnik 90 działa. Hochsztaplerzy, zwykli naciągacze i nie można nazywać ich związkiem mówi Bogusław Ziętek przewodniczący Sierpnia 80. – Ci ludzie, którzy u nich pracują zarabiają po 220 złotych za cały miesiąc pracy, więc to są stawki z Chin, a nie z Polski i w dodatku nie otrzymują tych marnych wynagrodzeń.

A to przecież obowiązek pracodawcy. Z płaceniem jest jednak coraz gorzej, a kontroli w firmach coraz więcej. – Inspektor pracy wydając decyzję nakazującą wypłatę konkretnych świadczeń pojawia się w tej samej firmie po jakimś czasie by sprawdzić co z tymi zaległymi świadczeniami i jak kwestie dotyczące wypłaty mają się w chwili obecnej – wyjaśnia Michał Olesiak, Okręgowa Inspekcja Pracy w Katowicach. Mają się źle, bo z raportu Państwowej Inspekcji pracy wynika, że suma zaległych wynagrodzeń rośnie z każdym rokiem: W 2008 roku na konta pracowników nie trafiło 11 i pól miliona złotych, natomiast w ubiegłym roku zaległych wynagrodzeń jest trzykrotnie więcej, bo aż 32 miliony.

Nie wszyscy pracodawcy jednak kręcą. W Hucie Pokój pracownicy są doceniani, bo zadowolony pracownik to podstawa. – Pracownicy to najwyższy kapitał spółki, firmy. To jest ta część firmy, która zapewni rozwój i sprawi, że firma może dobrze funkcjonować – podkreśla Jerzy Trzciński, rzecznik Huty Pokój. I zarabiać, bo pracownicy wypracowują dochód firmy. Marek Wowra pracuje tu od 23 lat i nigdy nie spotkał się z nieuczciwością pracodawcy. – Jeżeli chodzi o zachowania płatności, czyli terminowość płatności tutaj nie mamy na zakładzie żadnych problemów, wręcz przeciwnie dostajemy nawet przelewy dwa dni – dzień wcześniej.

Nie wszyscy mają jednak tyle szczęścia, bo pracodawcy zaległości w wypłatach wciąż tłumaczą kryzysem. Ekonomista Michał Zdziejowski nie ma złudzeń. – Nie można tego tłumaczyć kryzysem, to jest patologia, duża nieprawidłowość i właściwie wychodzenie wbrew kodeksowi pracy.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Kodeksowi, który pracodawcy wielokrotnie interpretują na swoja korzyść.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button