Region

Górnik okiem naukowca

Na kopalni wszędzie są liczby – metry pod ziemią, tony wydobycia, w końcu godziny czasu pracy. Jednak górnicy z Kompanii Węglowej trafili do całkiem innego zestawienia. A wszystko po to, by zwiększyć ich efektywność, ale też i po to, żeby pracodawcy poznali lepiej tych, których zatrudniają. – Kiedy przed laty robiliśmy pierwsze badania nad wykształceniem górników uderzyło nas, że w każdych stu szesnastu miało wykształcenie podstawowe lub nawet nie potrafiło wylegitymować się wykształceniem podstawowym. Dzisiaj takiej sytuacji już nie ma – przyznaje prof. Marek Szczepański z Uniwersytetu Śląskiego. Teraz górnicy w większości mają maturę. Nierzadko są po studiach.

Z ankiet wypełnionych przez pracowników kopalni wynika, że prawie wszyscy chcą podnosić swoje kwalifikacje zawodowe. I temu naprzeciw wyszła już kopalniana góra przygotowując podręcznik dla pracujących na dole. – Ten podręcznik stworzony został dla młodego górnika. Teraz jesteśmy na etapie tworzenia kolejnego podręcznika i kolejnego programu – wyjaśnia Piotr Mielnicki z Kompanijnego Ośrodka Szkolenia. Wszystko to dla już aktywnych zawodowo. Ci, którzy do zawodu dopiero się przygotowują z takiego komfortu korzystać nie mogą. – Chyba z 1976, jakoś tak były te książki. Znaczy są jeszcze, korzystają z nich. Nawet dużo się tam nie zmieniło, ale już przechodzą na nowe – mówi Patryk Kmita, uczeń klasy o profilu górniczym.

W tej chwili, książki w internecie zyskują ceny 100 zł, a to są książki sprzed 15-20 lat , bo nie ma nowego autora, który by się podjął trudu, wyzwania napisania dobrej książki dla adeptów górnictwa – oświadcza Witold Pustułka z Trybuny Górniczej. A to błąd. Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych na 1000 przepytanych nastolatków nikt nie chciał zarabiać pod ziemią. Teraz zawód górnika jest czwartym najchętniej typowanym przez młodych. Powód? – Krótki czas pracy, 25 lat i emerytura; są też różne dodatki, jak barbórka czy “czternastka” – wymienia Daniel Warzecha, uczeń klasy o profilu górniczym.

Badania profesora Szczepańskiego wykazały coś jeszcze – górnicy chcą wiedzieć więcej o zagrożeniach i o możliwych środkach zabezpieczania się przed nimi. – Trzeba odwrócić porządek myślenia, że śmierć jest wpisana w górnictwo. Śmierć nie może być wpisana. Śmierć ma być tragicznym incydentem, nad którym nie dało się zapanować – podkreśla profesor.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Po zeszłorocznym wstrzymaniu nowych przyjęć do pracy w kopalniach Kompanii Węglowej rekrutacja nowych pracowników ma osiągnąć ponownie wysoki pułap. Jednak jeszcze nie w tym roku. – Zamierzamy ponownie uchylić bramę, bo to nie będą tak liczne przyjęcia jak w 2008 roku i przyjmować do pracy około 3300 w 2012 oraz około 3000 w 2013 – stwierdza Piotr Rykala, wiceprezes Kompanii Węglowej.

Zwłaszcza, że trzeba będzie zapełniać spora lukę po odchodzących na emeryturę górnikach.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button