Region

Spełniony marzyciel

Filip Żwirek, lat 15, marzyciel, miłośnik filmów Polańskiego, Majewskiego i Rosy, za pięć lat planuje być ich bezpośrednim konkurentem. Jeszcze nie reżyser, ale już krytyk filmowy. Według Filipa polskie kino przeżywa kryzys. On chce to zmienić. – Wpadłem na pomysł oglądając filmy, że wszystko co oglądam, to ciągle jest to samo. Wszystko się powtarza i trzeba wymyślić coś nowego i postanowiłem, że sam spróbuję swoich sił w tym, aby coś stworzyć. Ale zanim nakręci swój pierwszy film, musi się wiele nauczyć. Chce mu w tym pomóc Fundacja Mam Marzenie. Jej wolontariusze widzą w Filipie przyszłego Zanussiego. Filip zaczął już pisać scenariusz do swojego pierwszego filmu. Nam zdradził tylko, że gdy obraz już powstanie, przeniesie nas do epoki średniowiecza. Ci, którzy go znają są pewni, że prędzej czy później, ale film powstanie na pewno. – Wie czego chce w życiu i konsekwentnie dąży aby zrealizować swoje kolejne marzenia – oznajmia Jakub Marcjasz, Fundacja Mam Marzenie.

Jednym z nich było spotkanie z reżyserem Lechem Majewskim. Było, bo pomógł je spełnić Uniwersytet Śląski. Filip spotkał się ze swoim idolem na Wydziale Radia i Telewizji. To był jego pierwszy łyk wiedzy od profesjonalnych filmowców, ale jak twierdzi sam reżyser najważniejszą lekcją dla Filipa może okazać się jego choroba. – Ludzie ciężej doświadczani – można powiedzieć mają więcej do powiedzenia, ponieważ przechodzą pełniejszy wymiar swojego człowieczeństwa – uważa Lech Majewski. Ale doświadczenie, talent i wyobraźnia to nie wszystko, potrzeba też lekcji rzemiosła filmowego. A Filip musi się jeszcze wiele nauczyć. – Jak rozegrać kadr, jak przygotować się do myślenia filmowego, myślenia obrazem. Wyobraźnia to jest raz, ale potem to się musi wszystko pokazać w kadrze – stwierdza Krystyna Doktorowicz, dziekan Wydziału Radia i Telewizji UŚ.

Pierwsze kroki za kamerą postawił u nas, w studio Silesia Informacji. Poznanie telewizji od kuchni było jednym z wielu marzeń w głowie Filipa. To też udało się spełnić. – Bardzo duży zastrzyk energii dlatego, że się zapomina. Zapomina się o chorobie, zapomina się o problemach, zapomina się o tym, że jest następna wizyta w szpitalu – opowiada Elżbieta Żwirek, babcia Filipa.

Jak są ludzie, którzy wspierają Cię, to wtedy jest bez problemu. Zdajesz sobie sprawę, że to Cię tylko wzmacnia i dalej możesz robić jeszcze więcej rzeczy – podkreśla Filip Żwirek.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Lista marzeń Filipa kurczy się z dnia na dzień. Wszystko dzięki pomocy innych, ale i jego osobistemu zapałowi do pracy. Wciąż jednak na pierwszym miejscu pozostaje to najważniejsze – zdrowie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button