Region

Przepis na prezydenta

Śląska Platforma potrzebuje jak najszybszej pomocy. Postanowiła jej szukać jednak nie wewnątrz partii, a u obecnej władzy Katowic. Rozmowy z Piotrem Uszokiem trwają już od dłuższego czasu. Dziś na kilka miesięcy przed wyborami do obecnego prezydenta Katowic Platformie jest zdecydowanie bliżej niż dalej. – Nie jest to przesądzone, dlatego myślę, że lada moment poznają Państwo finał owych rozmów i myślę, jestem o tym przekonana, że również naszego kandydata – zapewnia Agnieszka Kostempska, rzecznik prasowy PO w regionie śląskim.

Finału takiego, że kandydatem Platformy będzie Piotr Uszok obawia się publicysta Michał Smolorz. Dlatego bije na alarm. – Nie da się znaleźć logicznego uzasadnienia do takiej dziwnej, egzotycznej koalicji, to jest coś, co może służyć wyłącznie prostackiemu konsumowaniu władzy, a nie realizowaniu jakiegokolwiek programu – uważa publicysta.

Poczynania kolegów nie dziwią za to opozycji. – Platforma Obywatelska boi się, że przegra wybory samorządowe na Śląsku, nie ma tutaj dobrych kandydatów, stąd nacisk na Uszoka, stąd prace nad ustawą metropolitalną, które odbywają się w tajemnicy – stwierdza Wojciech Szarama, poseł PiS.

Nie jest tajemnicą, że w walce o fotel prezydenta Katowic na pewno wystartuje Uszok. Sekretem pozostaje natomiast to, kogo wystawi Platforma, jeśli nie uda jej się zwerbować obecnego prezydenta. – Pojawiały się rzeczywiście różne nazwiska, fantastyczne, nawet Krystyny Bochenek, także wojewody Zygmunta Łukaszczyka, który myślę miałby chyba największe szanse. Myślę, że Platforma nie powinna oddawać Katowic tak walkowerem i iść na takie układy – sądzi Agata Pustułka, dziennikarka “Polski Dziennika Zachodniego”.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Układ z Piotrem Uszokiem jednak wydaje się coraz bardziej prawdopodobny. – Można to też zrozumieć jako wyraz pragmatyzmu partii politycznej, która poszukuje lokalnego lidera, osoby popularnej, osoby, z którą wiąże nadzieje na rozwiązanie różnych lokalnych problemów – twierdzi dr Marek Mazur, politolog.

Tyle że zdaniem publicysty Michała Smolorza, gdy partie ze swoim programem leżą na dwóch odrębnych biegunach to niemożliwe. Chyba że chodzi tylko o łatwy wynik w towarzyskiej grze. – To jest po prostu coś, co służy tylko i wyłącznie konsumowaniu stanowisk, obsadzaniu etatów, mianowań miasta i puszeniu się w statystykach, o my tutaj rządzimy – podkreśla Smolorz.

Nie jest tak i chyba Platforma Obywatelska już kilkakrotnie udowadniała, że my nie mamy takiego mocnego parcia na władzę, tylko staramy się szukać rozwiązań, które spełnią nasze obietnice – zaprzecza Kostempska. Czy zechce je spełnić Piotr Uszok? Okaże się to już niebawem, kiedy Platforma oficjalnie pochwali się swoim kandydatem.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button