Nie ma jak w Marklowicach

Niepowtarzalny i obowiązkowy przystanek w podróży po Polsce. – Marklowice to stolica, gdzie gołębie do góry brzuchami latają – żartuje Tadeusz Fojcik. Ale pomysły na kawały o Marklowicach już się wypaliły. – Na początku to było takie śmieszne, a teraz już nie, ktoś to wymyślał, a teraz nie wiem, umarł czy coś – mówi Piotr Nowak, strażak z Marklowic.
Otóż nie, autorzy żartów na temat Marklowic żyją i mają się dobrze. To właśnie Masztalscy obrócili spokojne życie tej małej miejscowości do góry nogami. – W Marklowicach są strasznie chude krowy, są tak chude, że trzeba im wiązać węzły na ogonie, żeby nie przechodziły między sztachetami w płocie – prezentuje jeden z dowcipów Jerzy Ciurlok, “Ecik”.
Jednak teraz już wice o Marklowicach na kolana nie rzucają. W modzie raczej są blondynki i Chuck Norris. A szkoda wzdychają mieszkańcy, bo to dla małej gminy była naprawdę ogromna promocja. – Od pewnego czasu jest pewna posucha i duch w narodzie ginie – przyznaje Tadeusz Chrószcz, wójt Marklowic. Mimo to w marklowickim narodzie posuchy nie ma, jest za to dużo nadziei, że powieją jeszcze bardziej pomyślne wiatry.