Zabrze/ Osiedle Słoneczna Dolina wreszcie będzie miało drogę dojazdową

Od dojazd do ekskluzywnego osiedla “Słoneczna Dolina” w Zabrzu bardziej niż drogę przypomina tor off-roadowy. – Trudno to w ogóle nazwać drogą aczkolwiek jesteśmy w momencie, w którym jest sucho, dlatego wygląda to przyzwoicie i da się po tym jeździć – stwierdza Waldemar Kotowicz, mieszkaniec osiedla. Da się tylko wtedy, gdy zadbają o to sami mieszkańcy osiedla. – Wynajmujemy sprzęt i remontujemy, utwardzamy nawierzchnię, żeby dało się jeździć. W zimie część budynków nie miało odbieranych śmieci z tej prostej przyczyny, że nie było dojazdu – przyznaje Werner Krawczyk, mieszkaniec “Słonecznej Doliny”.
Zarówno na drogę dojazdową jak i na drogi wewnętrzne mieszkańcy osiedla czekają już dobrych kilka lat. Zapłacili za nie blisko dziesięć tysięcy złotych. Za ten stan rzeczy obwiniają dewelopera, firmę Eurodom2004, która ich zdaniem nie wywiązała się z umowy. – W ogóle ta inwestycja to jeden wielki niewypał. No niestety, za błędy w życiu trzeba płacić – mówi Krawczyk.
A miało być tak pięknie. 177 domków jednorodzinnych i ponad sto apartamentowców na ponad stu hektarach. Po pięciu latach stoi ich tu ledwo dwadzieścia parę, a wokół jeden wielki plac budowy. Tak dziś wygląda osiedle, które miało być wizytówką Zabrza.
– Ubolewam, że tyle czasu musieli czekać na bardzo ważne połączenie, natomiast to też jest dowód na to, że każdy projekt musi być dobrze przygotowany. Ja chcę wierzyć, że tu nie było złej woli, że to po prostu tak skomplikowało się życie – oświadcza Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza.
Dokładniej skomplikował je poprzedni samorząd, podpisując długoterminową umowę dzierżawy z deweloperem, który za obecny stan rzeczy obwinia właśnie samorządowców. – Samorząd ma za zadanie, zgodnie z obowiązkiem ustawowym, ustanowić tam infrastrukturę, dokonać podziału, wydzieleń, zabezpieczyć drogi, zabezpieczyć wszystkie media wszystkie itd., ale nie zrobił nic – zaznacza przedstawiciel firmy Eurodom2004.
– Nagminnie próbowaliśmy rozmawiać z deweloperem, z reprezentantami gminy, z panią Szulik, z panem Lewandowskim, z którymi myśleliśmy, że załatwimy to bardzo szybko, ale szło to bardzo powoli – mówi Mirosław Wieczorek, mieszkaniec “Słonecznej Doliny”.
W końcu jednak coś ruszyło, bo miasto zamierza z własnych środków wybudować mieszkańcom drogę dojazdową do osiedla. W samym osiedlu jednak dróg budować na razie nie zamierza. – Tutaj jest pewien spór pomiędzy nami i na ten temat rozmawiamy. Nasze stanowisko jest takie, że to jednak powinien wykonać inwestor. Mieszkańcy chcieliby, żeby oczywiście zrobiło to miasto i na ten temat rozmawiamy – przyznaje Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza.
Jeśli rozmowy te jednak będą toczone w takim tempie jak cała inwestycja, to mieszkańcom bardziej niż marzenia o drodze przydadzą się te o terenowym aucie.