Jutro Silesia Maraton

Silesia Marathon z roku na rok, nabiera coraz większego rozmachu, bo na starcie wciąż przybywa zawodników. A jak mówią maratończycy, przygoda z bieganiem zaczyna się zazwyczaj bardzo niewinnie. – Kiedyś mi ktoś powiedział, że nie przebiegnę maratonu. Jutro to będzie mój 251 maraton – mówi Mirosław Lasota.
W zeszłorocznym Silesia Marathonie wzięło udział ponad tysiąc osób. Wśród nich – siedemdziesięcio pięcio letni Kazimierz Łopatka, który jak sam mówi – startuje bez kompleksu wieku. – Czasem, młodego mijam – czy to na maratonie, czy półmaratonie. A on mówi: panie, nie rób mi pan wstydu, nie wyprzedzaj mnie pan.
Na najdłuższym dystansie nie obowiązuje limit wieku. – Najmłodsi muszą mieć skończone 18 lat, i parę takich osób rzeczywiście jest, natomiast najstarszy zawodnik niedawno skończył 80 lat – informuje Agnieszka Pilarska z biura zawodów Silesia Marathon 2010.
Tegoroczny Silesia Marathon wystartuje 3 maja o dziewiątej rano. Zawodnicy będą biegli Aleją Korfantego w Kierunku Wojewódzkiego Parku kultury i wypoczynku. W drodze powrotnej przebiegną między innymi ulicą Słoneczną. Praktycznie do godziny piętnastej będzie zamknięte centrum Katowic.
– Czeka nas właściwie najcięższa noc, dlatego, że musimy przygotować trasę, będziemy pracować przez całą noc, żeby jutro w godzinach porannych wszystko było przygotowane – wyjaśnia Katarzyna Smolik, dyrektor sportowy Silesia Marathon 2010.
Na starcie ma się pojawić ponad tysiąc dwieście osób. Osób, dla których maraton, to coś więcej niż tylko rywalizacja o jak najlepsze miejsce.
– To jest chyba hobby, no i sposób na życie. Jest odskocznią od codzienności. Być może to są banały, ale jednak tak jest – mówi Irena Lasota, która biega w maratonach.
Rektor katowickiej AWF, Zbigniew Waskiewicz, który także wystartuje w jutrzejszym maratonie, podkreśla, że w Polsce powoli rodzi się moda na profesjonalne bieganie. – Mało to, że coraz więcej osób biega, ale biega coraz więcej osób profesjonalnie ubranych, w dobrym sprzęcie. Widać, że to się rozwija, że ludzie przestali się wstydzić, nawet ludzie otyli, czy mało sprawni fizycznie, że widać ich w parku, więc jest to fajny trend.
Trend i pasja bo jak mówią ci, którzy zamierzają stanąć na starcie liczy się przede wszystkim to, by dobiec do mety.