II Bieg Europejski i III Półmaraton Dąbrowski

Biegacze wyruszyli z pełną determinacją po zwycięstwo. Od startu wszyscy wszystkim deptali po piętach. Poza rywalizacją, takie zawody to czas spędzony na przykład z rodziną w prawdziwej sztafecie pokoleń. – Powiedziałam tacie, że jest bieg. Mama stwierdziła, że kiedyś tata biegał, więc czemu nie? Wyciągnęła go z łóżka za szmaty, zmusiła do tego żeby pobiegł i tyle – opowiada Joanna Gorol. – A ja wystartowałem i nawet dosyć dobrze poszło – dodaje Tadeusz Miłosz.
Iść czy biec? Wydaje się, że bez znaczenia, ale aby przemierzyć dystans 5 km na piątkę konkurencję trzeba było zostawić daleko z tyłu. – Bieg Europejski ”Unia na 5” z hasłem bieg ”ku prezydencji”. Ponieważ w przyszłym roku w drugiej połowie Polska obejmuje prezydencję w radzie Unii Europejskiej, stąd też pomysł aby zorganizować bieg – wyjaśnia Michał Sikorski, Śląski Urząd Wojewódzki. I politykę zostawić w domu. Przynajmniej dzisiaj. Na katowickim Muchowcu aby nie wypaść z biegu czasem jednak trzeba było połączyć siły. Ważne aby osiągnąć metę. – Trasa bardzo malownicza, przyjemna. Parę podbiegów, ale biegło się super. Klimat imprezy jest naprawdę świetny. Szkoda, że tak mało biegaczy – mówi Daniel Magalski.
Biegaczy z kolei nie brakowało w Dąbrowie Górniczej. Na starcie III Półmaratonu Dąbrowskiego zameldowało się ponad 700 osób. Mobilizacja była pełna. Cały świat przecież patrzy i podziwia. – Mobilizacja bardzo bardzo. Wszyscy znajomi, wszyscy wiedzą, że biegnę, więc lepszej mobilizacji już nie trzeba. Trzeba ukończyć – podkreśla Tomasz Szajbe. Ale, żeby przebiec dystans 21 km trzeba ciężko trenować. Skrzydła rozwiną jednak nieliczni. – Jedni grają w szachy, inni grają w piłkę. Ja uważam, że bieg jest dla ludzi, którzy mają dobry i mocny charakter – uważa Antoni Ćwik.
Dlatego niektórzy biegacze od samego początku usiłowali pozbyć się nadmiaru emocji. Bo sport to przede wszystkim zdrowie i zdrowa rywalizacja.