Region

Szkoła inna niż wszystkie

Każdy ich ruch, śledzą dziesiątki kamer. Do grona pacjentów oddziałów psychiatrycznych coraz częściej dołączają niepełnoletni. – Wszedłem ze śrubokrętem do szkoły, a potem przyjechała straż miejska i zabrała mnie do szpitala w Lublińcu – mówi jeden z pacjentów Szpitala Psychiatrycznego w Toszku. To tylko jeden ze szkolnych wybryków tego 23-letniego pacjenta.

Teraz młodzież mająca na swoim koncie konflikty z prawem i podejrzewana o zaburzenia psychiczne na naukę trafi do właśnie powstającego przy szpitalu w Toszku oddziału psychiatrycznego o wzmożonym zabezpieczeniu dla nieletnich.

Kilkadziesiąt kamer, żadnego z młodych pacjentów nie spuści z oka ani na chwilę. Najtrudniejsi będą pod stałą obserwacją lekarzy, a namiastką wolności będzie tylko podwórze ze wszystkich stron otoczone murami budynku. Bo i pacjenci, choć jeszcze dzieci, będą szczególni. – Będą to pacjenci z kręgu psychoz urojeniowych, chorób afektywnych, z lekkim upośledzeniem umysłowym, z rożnymi zaburzeniami rozwojowymi – wymienia Anna Rusek, dyrektor Szpitala Psychiatrycznego w Toszku.

Zamknięty oddział dla nieletnich powstał w Toszku z inicjatywy Ministerstwa Zdrowia. – Problematyka zaburzeń emocjonalnych, zaburzeń zachowania, które skutkują konfliktem z prawem są zjawiskiem coraz bardziej narastającym i niepokojącym – przyznaje Jerzy Ruman, psychiatra.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Lekki niepokój towarzyszy też nauczycielom, którzy już we wrześniu zaczną pracę w szkole pod specjalnym nadzorem. – Jest to wyzwanie pod tym względem, że jest to nowość, a nowość rodzi lęki, obawy, tym niemniej jako profesjonaliści nie boimy się boimy się tego, aby podjąć to wyzwanie, przyjąć tą pracę – wyjaśnia Jacek Szczepański, zastępca dyrektora Zespołu Szkół Specjalnych w Pyskowicach. Bo edukację trzeba zagwarantować także tym dzieciom, które nawet dla nauczycieli mogą stanowić zagrożenie. – Do osiemnastego roku życia funkcjonuje obowiązek nauki i tym dzieciom w jakiś sposób powinno być zapewnione miejsce, gdzie mogą się kształcić i uczyć – uważa Anna Wietrzyk ze Śląskiego Kuratorium Oświaty.

Pierwszy ośrodek dla poważnie chorych młodych ludzi powstał kilka lat temu w Garwolinie. – My nie zmieniamy ich zachowań pod kątem, żeby dostosować ich do społeczeństwa. My oddziałujemy na psychiczne podłoże na tyle, że ono się koryguje i te efekty widać – wyjaśnia Marek Ignaczak, dyrektor Krajowego Ośrodka Psychiatrii Sądowej w Garwolinie.

Leczenie i nauczanie pod specjalnym nadzorem, to nowe wyzwanie dla pracowników oddziału w Toszku, ale jego powstanie ulży z pewnością tym, którzy do tej pory byli na problemy takich pacjentów skazani.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button