Metro w Spodku
Dziewiętnaście lat temu po raz pierwszy musical “Metro” można było zobaczyć na deskach teatru. Nikt wtedy nie przypuszczał, że po tylu latach metro wciąż będzie na czasie.
– To zaskoczyło chyba wszystkich, największych nawet optymistów, bo nic takiego wcześniej się nie wydarzyło w historii polskiego teatru – mówi Janusz Józefowicz, reżyser musicalu “Metro”.
Spektakl obejrzało ponad milion widzów. I na tym nie koniec.
– Józefowicza lubimy i chcemy obejrzeć “Metro” na żywo. Zawsze chciałyśmy jechać do Warszawy na ten musical, ale nigdy jakoś nie było odpowiedniego momentu. Gdy się okazało, że jest grany tutaj, w Katowicach, to zdecydowałyśmy przyjść – twierdzą zgodnie Monika Machałowska i Bożena Bicy.
Metro złapało drugi oddech. – Zaczęliśmy jeździć po całej Polsce. W każdy weekend jesteśmy w innym mieście i to jest fantastyczne, że “Metro” zyskuje sobie na nowo kolejne pokolenia, nową publiczność – twierdzi Natasza Urbańska, aktorka.
Choć trudno w to uwierzyć, to dziewiętnaście lat temu Janusz Józefowicz nie zatrudnił do spektaklu ani jednego zawodowego aktora.
– To byli wszyscy naturszczycy. To brzydko brzmi, ale rzeczywiście to ludzie, którzy mieli fantastyczną energię i po prostu konkretne osobowości. Spodobał się jakiś wysoki chłopak, który nagle bardzo wysokim głosem śpiewał i nikt by się tego nie spodziewał. To tworzyło siłę – ta energia, ta zbieranina przedziwnych typów – dodaje Natasza Urbańska, aktorka.
Ta zbieranina okazała się kuźnią talentów. Dzięki “Metrze” głośno zrobiło się między innymi o Katarzynie Groniec i Edycie Górniak.
I choć “Metro” było grane już blisko dwa tysiące razy, to o nudzie nie może być mowy, bo każdy występ to kolejne wyzwanie mówi aktor Edward Skarga, który w równie popularnym “Skrzypku na dachu” zagrał już kilkaset razy. – Każdy spektakl ma coś nowego, zawsze są jakieś zdarzenia, które urozmaicają i rozpraszają nutę.
O dobrą nutę starają się też inne teatry. Tak jak w Gliwicach – “High School Musical” zawsze wypełnia teatr po brzegi. – “High School Musical” będzie tak długo obecny w Gliwicach jak będzie życzyła sobie tego publiczność – informuje Paweł Gabara z Gliwickiego Teatru Muzycznego.
Nowy projekt Józefowicza znów może nieźle namieszać w środowisku teatralnym. – Będzie to widowisko z wirtualną – 3D scenografią, którą będziemy oglądać w takich okularach jak się ogląda filmy w kinach – wyjaśnia Janusz Józefowicz, reżyser musicalu “Metro”.
Być może i “Metro” zobaczyć będzie można w kinach, bo już niebawem rozpocząć mają się prace nad ekranizacją tego najsłynniejszego polskiego musicalu.