Samolotem z Katowic do Warszawy; LOT przywrócił połączenie

W dobrym towarzystwie i pod opieką profesjonalnego zespołu, już za kilka dni będzie można latać z Katowic do Warszawy. Połączenie wraca do stolicy regionu po ponad dwóch latach przerwy, w czasie której pozostawieni bez wyboru pasażerowie dosiedli się do tych, którzy od początku stawiali na kolej. – Pewne względy natury, powiedzmy, psychicznej zdecydowały, że niezbyt chętnie latam samolotami. W związku z tym raczej pozostanę wielbicielem połączeń czy kolejowych, czy samochodowych – przyznaje Jarosław Stankiewicz.
Co więcej przez kolejowe przedziały z roku na rok może przewijać się coraz więcej osób. Powód? PKP planuje skrócić czas podróży z Katowic do stolicy. – Z Centrum Katowic do Warszawa Centralna czas jazdy wynosi dwie godziny i trzydzieści minut. Po pewnych modernizacjach będziemy sukcesywnie skracać ten czas jazdy, chcielibyśmy osiągnąć godzinę trzydzieści – stwierdza Karol Trzoński z PKP Polskie Linie Kolejowe w Katowicach.
Przedsiębiorcy, Wiesławowi Wiśniewskiemu dotarcie do Warszawy, w czasie, gdy samoloty nie latały, zajmowało godzinę i piętnaście minut. – Ja sobie radziłem trochę inaczej, ponieważ sam jestem pilotem, więc potrafię się przemieścić własnymi środkami lotniczymi, ale niestety, nie w każdych warunkach da się lecieć własnymi środkami – mówi.
A kiedy nie da się własnym śmigłowcem, można skorzystać z usług większych maszyn. Samoloty, do stolicy mają latać na okrągło. – Jeden z lotów będzie bardzo późno w nocy, kiedy już pociągiem nie można się dostać. Poza tym będą to samoloty, które pozwolą na tak zwaną dolotówkę – wyjaśnia Cezary Orzech, rzecznik Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego. Czyli jeżeli ktoś się wybiera dalej, to bezpośrednio stąd jest już pasażerem linii lotniczej.
Jednak specjaliści ostrzegają, że co prawda po wprowadzeniu połączenia z Katowicami Polskie Linie Lotnicze z torbami nie pójdą, to może być im ciężko odzyskać tych, którzy przesiedli się do pociągów. – Połączenia lotnicze są bardziej zawodne od połączeń kolejowych, pokazały to ostatnie wydarzenia związane chociażby z wybuchem wulkanu, czasami są też problemy pogodowe. I generalnie ze względu na bezpieczeństwo w połączeniach lotniczych jest bardzo długi czas odpraw początkowych – wyjaśnia Robert Tomanek z Wydziału Transportu Akademii Ekonomicznej w Katowicach.
Do czterdziestominutowego lotu trzeba zatem doliczyć czas dotarcia na lotnisko, a później jeszcze kilkanaście minut na dojazd z Okęcia do centrum Warszawy, oczywiście, o ile nie ma korków. Podróż pociągiem jest wprawdzie prawie cztery razy dłuższa niż lot. Jednak wtedy wysiada się w ścisłym centrum stolicy. A tu już jest metro i korki tak dotkliwe nie są.