Region

Zniszczony cmentarz w Rydułtowach

W miejscu wiecznego spoczynku, duże poruszenie. I to nie tylko z powodu ciągłych opadów i osuwającej się ziemi, która zniszczyła około 30 grobów. Na nich leży jedynie gaszone wapno, która ma zdezynfekować miejsca, w których groby się zapadły. Do tego prowizoryczne ogrodzenie. Zdaniem mieszkańców Rydułtów, wszystko to zaniedbania proboszcza. – Nie widzę tu perspektyw przy takim działaniu. Od początku roku tylko finanse, finanse, a stan nagrobków i dróg wejściowych na cmentarzu to jest makabra – denerwuje się Jan Paprotny. Makabra, na którą mieszkańcy wciąż spoglądają z niedowierzaniem. I to coraz większym, bo w kolejne pomysły zarządcy cmentarza nawet wierzącym trudno jest uwierzyć. – Zamiast dawać znicz na pomnik, to mamy dać mu po 1000 złotych w kopertach i on będzie się za daną osobę cały dzień i całą noc modlił – opowiada Małgorzata Witkowska.

Ale modlitwa nie wystarczy. Na renowację popękanych i zapadniętych grobów potrzeba także pieniędzy. I to niemałych. Proboszcz już zapowiedział kolejną zbiórkę. – Musimy jakoś to naprawić wspólnymi siłami. Nie można tego zwalić na proboszcza, że to są jakieś jego zaniedbania. To absolutnie nie polega na rzeczywistości – uważa parafianin. Bo takich kataklizmów jak ten przewidzieć do końca się nie da. – To są decyzje jakby z góry. Tego się nie zahamuje, nie zatamuje, bo to jest żywioł, a na żywioł to już lekarstwa nie ma – oznajmia Henryk Kuczob, parafia pw. Wspomożenia Wiernych w Dąbrówce Wielkiej.

Dlatego także w tym przypadku tak ważna jest profilaktyka. Jak przekonują parafianie, teren można było wcześniej zabezpieczyć. – Brak jakiś merytorycznych działań, gdyby był jakiś plan działania typu: inwestujemy, robimy, ok. Natomiast jest nawieziona kupa ziemi i na razie nie wiem co będzie dalej – stwierdza Piotr Groń.

Na to pytanie nie odpowiada także proboszcz. Choć mieszkańcy pytali nie raz, wciąż milczał. Nie chciał rozmawiać również z nami. Takie zachowanie proboszcza to dla mieszkańców wyraźny znak. Znak, że w parafii nie wszyscy liczą na to samo. I tak samo. Bo na nieustanne prośby o pieniądze, gdy brakuje racjonalnych argumentów, parafianie mogą pozostać głusi.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button