Kraj

Obniża się poziom wód na południu Polski; trudna sytuacja w gminie Tarłów

W Świętokrzyskiem trudna sytuacja powodziowa utrzymuje się w gminie Tarłów. Wczoraj do późnych godzin wieczornych trwała ewakuacja mieszkańców i zwierząt gospodarskich z zalanych domów.

Jak poinformował starosta opatowski Kazimierz Kotowski, woda, która przerwała wał wiślany w gminie Tarłów zalała kilka miejscowości na tym terenie – Ostrów, Ciszycę Przewozową, Ciszycę Dolną, podtopiła także część gospodarstw z Leśnych Chałup. Ewakuowano w sumie 22 osoby, około 350 mieszkańców zdecydowało się na wyjazd do swoich rodzin. Do pozostałych osób dowożona jest systematycznie woda i żywność.

Jak mówi starosta Kotowski, woda w rozlewiskach stale opada, ale jej poziom jest jeszcze bardzo wysoki. Dojazd do zalanych gospodarstw możliwy jest dzięki specjalistycznemu sprzętowi.

Około 1100 gospodarstw zostało zalanych z kolei przez wodę z Wisły w gminie Dwikozy, w sumie około 1500 hektarów. Sytuacja jest tragiczna, ludzie nie mają do czego wracać, ogrom zniszczeń jest niewyobrażalny – mówi Radiu Kielce Marek Łukaszek – wójt gminy Dwikozy.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Szczególnie poszkodowani są mieszkańcy miejscowości Winiary, Winiarki, Kępa Chwałowska, Słupcza, Kamień Nowy i Bożydar. Na ewakuację z terenów najbardziej zagrożonych zdecydowało się około 400 osób, które przebywają obecnie w Szkołach Podstawowych, pozostali są u swoich rodzin.

Przy wyrwie na wale Opatówki cały czas trwają jeszcze prace zabezpieczające to miejsce. We wtorek wykonano opaskę spinającą wyrwę, obecnie są minimalne przesiąki.

W Sandomierzu natomiast zakończono dodatkowe wzmacnianie newralgicznych miejsc na wałach przy hucie szkła. Przy pomocy śmigłowców i łodzi w ostatnich dniach zgromadzono tutaj spory zapas worków z piaskiem. Wały są cały czas monitorowane. Wisła w w Sandomierzu opadła w nocy poniżej stanu alarmowego. Jej stan wynosi obecnie 582 cm. Zdaniem komendanta Wojewódzkiego PSP w Kielcach Zbigniewa Muszczaka trzeba jeszcze poczekać dobę na to, aby woda wróciła do koryta i wtedy można będzie mówić o tym, że sytuacja powodziowa w Sandomierzu poprawiła się.

Mieszkańcy prawobrzeżnej części Sandomierza wciąż nie mogą wracać do swoich domów, czekają na to, aby po raz drugi zacząć porządki po wielkiej wodzie.

Na Lubelszczyźnie poziom Wisły w Annopolu w ciągu ostatnich 6-ciu godzin obniżył się o 18-e centymetrów. To pierwszy wiślany wodowskaz w województwie lubelskim. Notowane 612 centymetrów przewyższa stan alarmowy już tylko o niewiele ponad metr.

Woda powoli opada także w Puławach i Dęblinie. W Puławach Wisła obniżyła się o 9 centymetrów w ciągu 3 ostatnich godzin – a 674 centymetry są wyższe od notowań alarmowych także o ponad metr.

Natomiast w Dęblinie do przejścia ze stanu alarmowego w ostrzegawczy brakuje już tylko 85 centymetrów. Tam woda obniżyła się o 4 centymetry.

W lubelskiem Bug płynie powyżej stanów alarmowych w Strzyżowie i Dorohusku, ale z uwagi na to że woda w dużej mierze rozlała się na łąki i tereny niezamieszkałe nie zagraża mieszkańcom.

Przejezdna jest już droga wojewódzka numer 824 w rejonie Parchatki w powiecie puławskim na Lubelszczyźnie.

Tym samym do Puław można już dojechać bez objazdów.

Droga była wyłączona z ruchu kołowego od blisko tygodnia, po tym jak podnoszący się poziom wody w Wiśle zaczął zagrażać wałom przeciwpowodziowym właśnie w Parchatce.

Na całej długości wielkopolskich rzek notuje się tendencje spadkowe. Na wodowskazach na Prośnie notuje się już stan poniżej ostrzegawczego. W Kaliszu zakończono prace przy odpompowywaniu wody z zalanych terenów i trwa usuwanie worków z pisakiem z miejsc publicznych. W regionie stale monitorowane są wały, zmniejsza się też liczba przesiąków i przecieków wymagających zabezpieczania.

W Koninie stan wody na Warcie obniżył się wczoraj do 491 cm. Sytuacja jest stabilna, nadal jednak obowiązuje stan alarmowy. W dalszym ciągu monitorowany jest stan wałów. Przez cały czas pracuje także pompa dużej wydajności na terenie Morzysławia. Władze miasta apelują do mieszkańców Starówki o usuwanie worków, którymi zabezpieczali bramy i drzwi swoich domów. Nie grozi im już żadne niebezpieczeństwo związane z powodzią.

Nadal obowiązuje zakaz poruszania się pieszo po koronie i urządzeniach wałów przeciwpowodziowych na terenie Konina. Na polecenie Głównego Inspektora Sanitarnego uruchomiona została specjalna infolinia dla powodzian: 800 060 033. Pod tym numerem telefonu można także otrzymać informacje dotyczące odkażania studni.

Inspekcja informuje, że wykonanie odkażania może nastąpić dopiero po ustąpieniu wody.

Stabilizuje się także sytuacja powodziowa w Międzychodzie, Sierakowie i Wronkach. Mimo to burmistrz Międzychodu wydał zakaz wchodzenia na wały, bo te – mocno nasiąknięte wodą – są w wyjątkowo złym stanie.

Zakaz wchodzenia na wały obowiązuje na miejskim odcinku Warty. Burmistrz zakazał też kierowcom wjeżdżania na pierwszy odcinek obwodnicy. Chodzi o nowo wybudowany fragment drogi między mostem i ulicą Portową.. Ci, którzy mimo zakazu na wałach jednak się pojawią, będą karani mandatami.

Na wałach widać pęknięcia w piasku. Burmistrz Roman Musiał zapewnia jednak, że konstrukcja nie jest zagrożona. Chodzi o to, by jej bez powodu nie nadwyrężać. Warta w okolicach Międzychodu powoli się cofa. W mieście w ciągu doby ubyło 13 centymetrów wody. W sąsiednim Sierakowie 16, a we Wronkach 14.

Do 100 tys. zł może otrzymać każda gmina, która została dotknięta przez powódź. Te pieniądze mają być przeznaczone na pokrycie rozmaitych kosztów, jakie w związku z powodzią gmina ponosi. Wczoraj w Kaliszu wojewoda wielkopolski rozmawiał z wójtami z południowej części regionu na temat doraźnej pomocy dla samorządów, rolników oraz innych osób pokrzywdzonych w wyniku powodzi.

Na razie nie wiadomo, jakie straty poniosła Wielkopolska. W gminach, gdzie woda opadła, rozpoczyna się ich szacowanie. Dla rolników, którym powódź zniszczyła ponad 30% upraw, przygotowano jednorazowe zasiłki. W zależności od areału rolnicy mogą otrzymać 2 lub 4 tys. zł jednorazowej pomocy.

Mieszkańcy zalanych miejwscowości na Mazowszu mogą się zgłaszać po zasiłki do gminnych ośrodków pomocy społecznej. Przez Mazowsze przechodzi fala kulminacyjna na Wiśle.

Wojewoda Jacek Kozłowski poinformował, że mieszkańcom zalanych miejscowości wypłacono do tej pory 970 zasiłków w wysokości 6 tysięcy złotych. Część ludzi nie odebrała jeszcze tych świadczeń.

Według wojewody mazowieckiego, cała procedura wypłaty zasiłku trwa 15 minut. Jacek Kozłowski podkreślił, że urzędnicy muszą zadawać pytania o wielkość strat i sytuację rodzinną. Nie trzeba natomiast przedstawiać im wszystkich dokumentów.

Jacek Kozłowski dodał, że nie słyszał, by ktoś miał kłopoty z odbiorem zasiłku. Zapewnił, że dalsze zasiłki będą wypłacane później, gdy woda opadnie i będzie można oszacować straty. Ci, którzy poniosą szkody o wartości do 20 tysięcy złotych, mają złożyć oświadczenie w tej sprawie, rozliczenie przebiegnie na podstawie faktur.

Procedura jest bardziej skomplikowana, gdy chodzi o szkodę powyżej 20 tysięcy złotych – przyznał Jacek Kozłowski. Straty wówczas musi oszacować rzeczoznawca. Wojewoda wyjaśnił, że jest to zasiłek, a nie odszkodowanie i mogą z niego skorzystać wszyscy.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button