MŚ: Ghana – Serbia 1:0
Ghana została pierwszą afrykańską reprezentacją, która wygrała mecz w tegorocznym Mundialu. Podopieczni Milovana Rajevaca zaskoczyli Serbów dużą ruchliwością, szybkością i zdecydowaną grą. Piłkarze z Czarnego Lądu przetrwali falę ataków rywali na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem, w końcówce rozstrzygając mecz na swoją korzyść.
Przed meczem większość ekspertów stawiała na Serbię. Tymczasem od początku spotkania agresywniej grali piłkarze Ghany. W pierwszych trzydziestu minutach mieli lekką przewagę pod względem posiadania piłki i celnych strzałów. Zespół Radomira Anticia z czasem grał coraz odważniej, ale – podobnie jak rywale – nie potrafił strzelić bramki, mimo prób Marko Pantelicia i Milosza Krasicia.
Po przerwie gra nadal była wyrównana, a obie drużyny miały okazje do strzelenia gola. Mecz ożywił się po 74. minucie, kiedy Aleksandar Luković zobaczył drugą żółtą i w konsekwencji czerwona kartkę. W ostatnim kwadransie osłabieni Serbowie paradoksalnie stworzyli najgroźniejsze sytuacje, strzelał między innymi ponownie Krasić, ale Richard Kingson popisał się świetną paradą. Chwilę później znakomitą akcją popisał Branislav Ivanović, ale minimalnie chybił.
Kluczowa dla wyniku okazała się 84. minuta, kiedy Zdravko Kuzmanović dotknął piłkę ręką w polu karnym. Sędzia nie miał wątpliwości i zarządził rzut karny. Jedenastkę pewnie wykorzystał Asamoah Gyan. W ostatniej minucie ten sam zawodnik mógł podwyższyć, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek.
Po pierwszym meczu Ghana ma trzy punkty, Serbia na razie z zerowym dorobkiem punktowym i bramkowym. Jeszcze dziś drugi mecz w grupie D – Niemcy – Australia.