MŚ: Włochy – Nowa Zelandia 1:1
Remis mistrzów świata ze skazywaną na klęskę Nową Zelandią jest kolejną sensacją południowoafrykańskiego mundialu. Włosi zremisowali drugi mecz grupowy, ale wciąż mają duże szanse wyjścia z grupy. Szansa awansu zaczęła rysować się także przed ich dzisiejszymi rywalami.
Mecz rozpoczął się zaskakująco – już w 7. minucie prowadzenie Nowozelandczykom dał Shane Smeltz, który celnym strzałem pokonał Federico Marchettiego. To było jedyne w pierwszej połowie uderzenie “The Kiwis” na bramkę Włochów, którzy przez kolejne minuty zdominowali sytuację na boisku. Zdołali oddać dziesięć strzałów, ale tylko jeden z nich trafił do siatki rywali, i to z rzutu karnego po strzale Vicenzo Iaquinty w 29. minucie. Wcześniej po strzale Riccardo Montolivo piłka uderzyła w poprzeczkę, a tuż przed przerwą Mark Paston powstrzymał Daniele De Rossiego.
Włosi kontynuowali ataki w drugiej połowie. Obrońcy tytułu mistrzów świata niemal nie schodzili z połowy rywali, a nie potrafili znaleźć drogi do bramki rywali. Znakomicie spisywał się Paston, który wybronił strzały Antonio Di Natale, Montolivo i Mauro Camoranesiego. W pozostałych sytuacjach bramkarza wyręczali nowozelandzcy obrońcy. Gracze prowadzeni przez Rickiego Herberta dwa razy poważnie zagrozili włoskiej bramce, ale najpierw piłka minęła słupek po strzale z dystansu Ivana Vicelicha, a na osiem minut przed końcem po uderzeniu Chrisa Wooda.
Zarówno Włosi, jak i Nowozelandczycy mają po dwóch meczach identyczny dorobek – po 2 punkty i bramki 2-2. W Grupie F prowadzi Paragwaj, który dzięki dzisiejszemu zwycięstwu nad Słowacją 2:0, ma już 4 punkty. Słowacy pozostają z jednym punktem. W ostatniej kolejce spotkań Paragwaj gra z Nową Zelandią, a Włochy ze Słowacją.